Re: GazWyb i Internet [długie]

Autor: Michał Jaskólski (Michal_at_A1.pl)
Data: Fri 04 Sep 1998 - 21:46:22 MET DST


Jaroslaw Rafa napisał:

>Jakie sa wasze opinie na temat pomyslu Gazety Wyborczej udostepnienia w
>Internecie swojego archiwum *odplatnie*???
>(http://www.gazeta.pl/index_archiwum.html)
>Mnie osobiscie sie ten pomysl bardzo nie podoba. Nie spotkalem sie z
>czyms takim w zadnym swiatowym czasopismie majacym swoje wydanie
>Internetowe (a widzialem ich troche), zeby dostep do biezacego wydania
>byl za darmo, a do archiwum odplatnie.

Ja się spotkałem, ale nie mogę w tej chwili przytoczyć konkretnych
tytułów...

>To juz predzej bywa odwrotnie -
>zeby nie robic wydaniem elektronicznym sobie samemu konkurencji dla
>"normalnej" papierowej gazety.
>Moim zdaniem ten pomysl jest bez sensu. Juz nie wspominajac o tym, ze
>kompletnie sprzeczny z tradycja Internetu - coz "nowi Internauci"
>(aluzja do znanemu GW pojecia "nowi Ruscy" ;->) moga nie wiedziec, jakie
>sa Internetowe obyczaje... Zyczylbym sobie, zeby ten pomysl skonczyl tak
>jak swego czasu pomysl tygodnika The Warsaw Voice, zeby zrobic *platna*
>subskrypcje biezacego wydania w Internecie (ale przynajmniej archiwum
>bylo za darmo...). Szybko musieli sie z tego wycofac, bo po prostu nie
>bylo chetnych do placenia - jak juz ktos mial placic, to wolal za
>papierowa gazete. I wydanie Internetowe jest za darmo (o ile jeszcze
>istnieje; nie wiem bo dawno tam nie zagladalem).

Rozumiem powody, jakie stały się przyczyną wprowadzania takiego a nie
innego ograniczenia dostępu do archiwum. Według mnie również nie
odniesie to powodzenia.

Jestem czytelnikiem Gazety od czterech lat. Mam do niej kilka
zastrzeżeń, ale oJeśli chodzi o Internet, Gazeta Wyborcza nie stanęła na
wysokości zadania. Mają specjalistów od HTMLu i od technicznej strony
Internetu, mają dobrych grafików, nie mają jednak dobrego projektanta
stron WWW i/lub specjalisty od publikacji w nowych mediach. Wystarczy
spojrzeć na http://www.gazeta.pl. Z jednej strony - estetyczna grafika,
stonowana typografia, nawiązujące do designu wersji papierowej, z
drugiej strony zaś - ramki (których nie stosuje większość poważnych
czasopism on-line) oraz nie do końca optymalna struktura serwisu i
sposób prezentacji informacji.

Interesuję się tym, co dzieje się wokół mnie, historią najnowszą, itd.,
archiwum Gazety jest zatem dla mnie nieocenionym źródłem informacji
właściwie ze wszystkich dziedzin. Jednak Wyborcza zdecydowała się
udostepniać je odpłatnie. Błąd. Abonament wprawdzie jest niezbyt wysoki,
ale internauci (szczególnie w Polsce) nie są jeszcze przyzwyczajeni do
płacenia za dostęp do konkretnych serwisów WWW.

Jak zatem wyobrażam sobie Gazetę On-line? Powinna mieć strukturę tak
zwanego portalu (a raczej "hubu" :-) - czyli być podzielona na
kilkanaście sekcji, czy też stref poświęconych konkretnym zagadnieniom,
te zaś strefy podzielone byłbyby na kolejne, bardziej szczegółowe
(niczym katalog w Yahoo). Materiał do tych sekcji stanowiłyby wybrane
artykuły z archiwum. Na stronie głównej należałoby umieścić odsyłacze do
najciekawszych, nowych artykułów z poszczególnych sekcji, a na stronach
danych sekcji - kolejne odsyłacze. Potem jeszcze należałoby dodać trochę
interakcji - badania opinii, fora dyskusyjne, możliwość dyskusji on-line
z dziennikarzami czy osobami publicznymi. Tego typu serwis, ogromna i
aktualna baza danych z wszelkich dziedzin, z zapleczem finansowym Agory
S.A. na 100% stałby się wkrótce najpopularniejszym serwisem w Polsce.
Jak to przełożyć na zyski? Od jakiegoś czasu obserwujemy w Polsce rozwój
reklamy on-line. Rynek reklamodawców rozwinął się w ciągu kilku
ostatnich miesięcy. Na razie nie dorównuje jeszcze temu, co dzieje się w
USA, ale kilka polskich serwisów WWW dzięki reklamie wychodzi już na
swoje. Wprowadzenie w Gazecie On-Line bezpłatnej rejestracji (tak jak w
Rzeczypospolitej) umożliwiłoby szczegółowy targeting, co jeszcze
bardziej zachęciłoby reklamodawców.

Problem jednak w tym, że choć w Polsce jest wielu bardzo dobrych
specjalistów w zakresie Internetu od jego technicznej strony (bazy
danych i tak dalej), to brakuje specjalistów od publikacji on-line.
Nawet Wirtualna Polska czy OptimusNet rażą swoim nieprofesjonalizmem. W
ONecie np. po ostatnich zmianach pozycje w katalogu - głównej części
serwisu - powtarzają się kilkakrotnie w ramach jednej kategorii i
ułożone są według nieznanego mi kryterium, co skutecznie uniemożliwia
korzystanie z niego. Katalog firm też zdecydowanie nie ma przyjaznego
interfejsu użytkownika. W Wirtualnej Polsce wciąż brak polskich znaków,
mimo że od dłuższego czasu funkcjonuje standard ISO-8859-2. Poszczególne
strony w katalogu mają czasem 600 i więcej kilobajtów. To właśnie takie
szczegóły w dużej mierze decydują o łatwości korzystania z tego typu
serwisów. Nie wspominam już o jakości oferty dla reklamodawców.

Dlatego też opracowaniem tego serwisu powinien się zająć
profesjonalista, który wie, jak odpowiednio zaprezentować informacje w
sposób wygodny i atrakcyjny dla oglądającego, jak ułatwić mu nawigację i
jak wypromować funkcjonujący już serwis w nowych mediach. Takich osób
jest niestety niewiele. Jeśli zadanie skonstruowania takiego serwisu
powierzy się niewłaściwej osobie, to całe przedsięwzięcie może spalić na
panewce. Liczy się i ogólna koncepcja i szczegóły. I Excite i WP i np.
www.news.com.pl opierają się na podobnej koncepcji, a jednak jest między
nimi wyraźna różnica...

Michał Jaskólski

--
Opracowywanie stron WWW, reklama i promocja on-line, konsulting
URL: http://A1.pl/swlmedia/ (w trakcie rekonstrukcji)


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:15:08 MET DST