Autor: piotr pogorzelski (piotr.pogorzelski_at_ippt.gov.pl)
Data: Tue 07 Oct 1997 - 09:24:04 MET DST
>>>>> On Mon, 6 Oct 1997 21:34:18 -0400, "Slawek" <nyce_guy_at_irc.pl> said:
>> piotr pogorzelski <piotr.pogorzelski_at_ippt.gov.pl> wrote:
>> : Admin adminowi nie rowny.
>> : Problemy zaczynaja sie wtedy, gdy roznica miedzy poziomem
>> : wiedzy jest znaczna. Trudno sie dziwic, ze sie irytujesz, gdy ktos
>> : zmusza cie do rozmowy z osoba niekompetentna, zwykle przekonana o swojej
>> : wyzszosci/waznosci, a ktora nie potrafi poprawnie zdefiniowac
>> : jaki wlasciwie ma problem.
>>
S> Gdyby nie bylo roznicy miedzy twoim a usera poziomem wiedzy to stracil bys
S> prace.
S> Za ta roznice ci placa.
Przeczytaj i ustosunkuj sie do tego co tam jest napisane, a nie do tego,
co myslisz, ze tam jest napisane.
Widziales moja umowe o prace i obowiazki okreslone przez kierownieka?
Nie, to skad mozesz wiedziec za co dostaje pieniadze? Moze za nic.
Wydaje ci sie, ze wiesz, zobaczyles dla slowa i juz piszesz ?
Sprobuj zrozumiec co tam jest napisane.
Moze moj list wcale nie pasuje do twojej sytuacji?
To jest wlasnie najwiekszu klopot z 'luserami': wydaje sie im, ze
znalezli przyczyne problemu (a nie potrafia go zdefiniowac - nie ich wina,
nie sa specjalistami), ich zdaniem wystarczy zamienic a na b,
a ten przeklety administrator nie chce poswiecic pieciu minut i tego zrobic.
Ale nie chca pamietac, ze placa mu za jego wiedze, wiec moze
jest jakas istotna przyczyne, ze nalezy postapic tak, a nie inaczej.
Powiedzmy, ze placa mi za moje umiejetnosci, ale kierowcy wywrotki
tez placa za jego umiejetnosci, a nie kaza mu lopata ladowac piasku.
A stoi, patrzy, nic nie robi, _moglby_ kilka lopat dorzucic. Dlaczego
to cie nie bulwersuje? Bo to nie nalezy do jego obowiazkow.
A kazdemu wydaje sie ze administrator powinien zrobic wszystko
z jego komputerem, przynajmniej od momentu, gdy wlaczy
kabel sieciowy do gniazda w scianie. Co zwykle nie jest prawda, ale
tak jak wsrod uzytkownikow istnieje stereotyp administratora,
tak wsrod administratorow istnieje stereotyp uzytkownika.
I rozmiawiamy tu o administratorach, czyli ludziach,
ktorzy wiedza "co" i "dlaczego", a nie sa troche lepsi od innych
i swoja niewiedze chowaja za zakazami.
Ci pierwsi sie frustruja, jak ktos sie przy duperelach upiera,
ci drudzy ciesza sie, ze sa wazni.
Problemy nie leza w tym, ze administratorzy lubia byc wredni,
tylko w zlej organizacji pracy, braku srodkow na dodatkowego
pracownika, takiego co na systemie zna sie tak sobie,
ale z uzytkownikami daje sobie dobrze rade.
A to juz jest wina kierownictwa. I albo uzytkownicy
beda musieli znosic tego wredego admina, albo sobie pojdzie,
a na nich bedzie sie uczyl nowy. Wszystko zalezy od szefa.
-- piotr pogorzelski ps. prawdopodobienstwo wyrownania sie pozimu wiedzy mojej i uzytkownika jest zerowe (tak ,wiem nie ma prawdopodobienstwa zero), i nie mowie tak dlatego, ze jestem zadufany w sobie (no troche), tylko dlatego, ze skoro mnie _nie_ interesuje wiekszosc rzeczy, ktore robi sie w instytucie, to znaczy, ze większosci osob nie interesuje to co ja robie.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:05:54 MET DST