Re: Internet & telefony

Autor: Tomasz Leszczynski (zeton_at_waw.pdi.net)
Data: Tue 28 Jan 1997 - 11:04:10 MET


27 Jan 97 , 21:48, Tomek Kolodziejski pisal(a):

> Bartosz Maruszewski <bart_at_mat.uni.torun.pl> wrote:
>
>
> >A wiec slucham dalej czego potrzeba.
>
> >Bartek
>
> Powiem ci tylko co ja slyszalem na ten temat, bo generalnie to licze
> ze sie ktos doczepi do dyskusji co ma wieksze pojecie.
>
> Teoretycznie jest mozliwe zrobienie czegos takiego:
> Na przyklad firma moze posiadac oddzialy - jeden np. w Stanach a drugi
> np. w Warszawie - obydwa biura ze stalym (ale nie koniecznie) dostepem
>
> do internetu. Podobno istnieja urzadzenia umozliwiajace pracownikowi
> firmy znajdujacemu sie np. w domu w Warszawie zadzwonic do
> biura(warszawskiego), po otrzymaniu polaczenia wycisnac tonowo np. nr
> 5555, ktory to czarodziejski kod pozwoli mu uslyszec sygnal centrali w
> Nowym Yorku. ( powtarzam, ze tylko slyszalem, ze takie urzadzenia
> isnieja i nie wiem jak dzialalaja i gdzie je mozna kupic)
> Sek w tym, iz urzadzenia takie mogly by byc zainstalowane po obu
> stronach, wtedy dla pracownikow firmy rozmowa z dowolnym abonentem z
> Nowego Yorku kosztowala by tyle co polaczenie lokalne w Warszawie +
> polaczenie lokalne w Nowym Yorku :>).
> Najprostrzy sprzet jaki mozna by bylo sobie wyobrazic to cztery modemy
> z czego dwa z voicem ( przy zalozeniu, ze polaczenie internetowe
> byloby przy uzyciu modemow)+ odpowiedni program.
> Zasada dzialania byla by bardzo prosta:
> dzwonisz do biura jeden modem odbiera (ten z voicem) - soft przetwarza
> to na cyferki i przekazuje do drugiego modemu tego w internecie -
> dalej leci przez siec do Nowego Yorku - tam to samo tylko odwrotnie -
> modem ten w intnecie podaje cyferki do softu - soft do modemu (z
> voicem) a ten dalej bzyka w linie amerykanska.
>
> Oczywiscie jak wszedzie istnieje jakis szkopul, ale o tym moze
> wypowiedza sie inni... temat chyba ciekawy?
>
> Pozdrawiam
> Tomek Kolodziejski
>

W Gazecie Wyborczej kiedys byla rozmowa z gostkiem z TP S.A. Na
pytanie dziennikarza o strach TP S.A. przed Internetowym telefonem
odpowiedzial, ze jest to sprzeczne z prawem i ze PITIP czuwa. Firmy
telekomunikacyjne najwiecej zarabiaja (w stosunku do poniesionych
kosztow) wlasnie na polaczeniach miedzynarodowych i taki wynalazek
jak chocby Iphone (tak to sie chyba nazywa) bardzo im sie nie podoba.
Nalezy wiec oczekiwac wzmozonych starach aby takie rozmowy przez
Internet ukrocic bo nie moze byc tak zeby u boku wielkich kompanii
telefonicznych powstala jakas wyjatkowo tania konkurencja bo kompanie
te moglyby zaczac mniej zarabiac i bylby kryzys globalny, ruina
gospodarek, upadek Unii Europejskiej, masowe bezrobocie, kryzys
walutowy, spadek notowac na gieldach i w ogole Sodoma i Gomora. Tak
ze Panowie cieszcie sie poki wam PITIP sprzetu nie zabierze w
ochronie zyskow naszego kochanego, narodowego monopolisty, ktory
zdaniem Ministra Zielinskiego jest gwarantem rozwoju polskiej
telefonii (sam to powiedzial).

Z powazaniem
Tomasz Leszczynski

P.S. A teraz na temat ;-) Do hosta z modemem i linia stala mozna
sobie dzwonic i sterowac tym modem. Jak bylismy z root'em tego hosta
w kawiarni PDI to pare razy tym modem zadzwonilismy na numer tej
kawiarni. To fajne uczucie takie (choc niepelne) polaczenie
wirtualnego swiata Internetu z realnym swiatem telefonow. Sadze ze
gdyby modem byl voice to mozna by bylo nadawac jakies komunikaty a
nie tylko bzzzzz....bzzzzzzz. Gdyby nie platni mordercy z PITIP :-)
moznaby zrobic tak:

W kilkudziesieciu duzych miastach poustawiac komputery podpiete
stalym do Internetu (dla wygody) i do telefonu przez voice-modem.
Wtedy bedac w Warszawie wykrecam numer warszawskiego hosta, po
zgloszeniu sie go tonowo podaje numer kolegi w Gdyni (pelny),
warszawski laczy sie z gdynskim przez Internet, gdynski dzwoni do
kolegi (lokalnie) i gadamy. Oczywiscie pozostaje kwestia rozliczen,
np. trzeba by tonowo podac swoj kod zeby mozna bylo ta rozmowe
rozliczyc. Wyszloby pewnie drozej niz lokalnie ale i tak pewnie
taniej niz zlodziejskie stawki TP S.A. Aha, w koszt przedsiewzieca
trzeba wliczyc budowe orlich gniazd z ktorych specjalnie zatrudnieni
ludzie wypatrywali by lotnych kontrol PITIP-u tak zeby sprzet mozna
bylo na czas schowac do skrytki pod parapetem czy w podlodze.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:02:11 MET DST