Re: Komercyjny Internet - wszyscy sie go uczymy

Autor: Piotr Skulski (sqlasek_at_snack.p.lodz.pl)
Data: Sat 25 Jan 1997 - 21:24:29 MET


Marcin Jagodzinski wrote:

> Zamiast roznych tego typu promocji firmy powinny otrzymywac pomoc
> (oczywiscie platna) w:
> 1) stworzeniu projektu serwisu (site'u) -- nie chodzi o projekt
> graficzny, ale o zawartosc merytoryczna,
> 2) stworzeniu samych stron, na wysokim poziomie (HTML jest taki sam na
> calym swiecie, mamy przez Internet dostep do najnowszych technologii,
> kazda strone mozna "zdekompilowac" zwyklym notepadem, wiec gdzie jest
> problem?!)
> 3) promocji serwisu w Internecie
> 4) jego uaktualnianiu.
>
> Zapraszam do dyskusji.

A chale! Nie bede dyskutowal, bo sie zgadzam! ;-))

Natomiast dodam male rozwiniecie, do tego co napisales:

1. Strona (witryna, czy inny czort) musi nawet bardziej niz inne kanaly
komunikacji byc skutecznie powiazana z obiegiem informacji firmy. I musi
to byc widac! Tak jak jest osoba odpowiedzialna za odbieranie,
przekazywanie i w koncu odpowiadanie na telefony, tak samo MUSI byc ktos
kto caly czas pilnuje kontaktu z ludzmi przez siec.
Slowem: Inaczej niz przy wydaniu np. folderu, uruchomienie
jakiegokolwiek serwisu sieciowego, to - zwykle zaniedbane - zmiany i
rozbudowy w zakresie obowiazkow poszczegolnych pracownikow, obiegu
dokumentow i procedurach. Jezeli tego nie bedzie, pieniadze wydane na
projekt sa stracone, pojawia sie nastepny ghost-site i nastepna grupa
klientow zraza sie do sieci.

Przyklad pozytywny: Pewna firma produkujaca ciekawe rozwiazania hi-tech
poswiecila cala strone (z odnosnikiem z glownej winiety!) na podanie
adresow pod ktore nalezy pisac zaleznie od tematu (support, sprzedaz
krajowa, miedzynarodowa, wystawy itp.). Jak napisalem pod jeden z nich,
dostalem mily, automatycznie generowany list zawierajacy odpowiedzi na
80% zwykle zadawanych pytan i 'ludzki' adres, na wypadek gdyby moje byly
bardziej oryginalne. Poniewaz byly, napisalem znow. Po 48 godzinach
mialem odpowiedz.

Przyklad negatywny: Pewna wiodaca w polsce firma komputerowa podala
jako jedyny na stronie glownej adres do swojego webmastera (bez
nazwiska). Poniewaz mialem dla tej firmy propozycje wspolpracy
handlowej, wyslalem ja na ten adres, ktory byl podany. Po kilku dniach
otrzymalem prywatna w stylu a mocno lekcewazaca w tresci notke podpisana
przez p. X z dopiskiem "Dzial techniczny". Toz to jest smiechu warte!

2. Forma a tresc
HTML jest wspanialym narzedziem. A Java jeszcze lepszym. Wlazlem kiedys
na kolekcje stron pokazujacych ich mozliwosci graficzne. Wylazlem po pol
godzinie z bolem glowy. Pamietam tylko jakies teczowe literki skaczace
tylem po sinusoidzie w takt muzyki.
To wszystko jest piekne, ale bron Boze nie uzywajmy tego jako glownego
srodka! Piszesz Marcinie o poszarpanych i niedopasowanych grafikach.
Ohyda! Ale nic dobrego nie zrobi takze strona na ktorej wczytanie trzeba
czekac 5 minut, a trzeba, bo najwazniejsze informacje (chociazby dokad
ten link) sa podane w grafice.
Strona musi byc komunikatywna! To jest jej podstawowa funkcja.

Na razie tyle. Mam nadzieje, ze temat sie rozwinie.

Pozdrawiam, Piotr Skulski

-- 
Uzywasz programow shareware? 
Zarejestruj je!!! Juz mozna to zrobic w Polsce!!! U mnie!!!
Zajrzyj na http://toto.ternet.pl/~sqlasek/CROSRC/CRO-SRC.html


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:02:10 MET DST