Re: Donosiciel sie ujawnia !

Autor: Adam Kusnierz (Adam_at_kusnierz.demon.co.uk)
Data: Thu 05 Sep 1996 - 01:12:47 MET DST


In article <wgalazka.240.841829841_at_zoolook.chem.uw.edu.pl>, Wojciech
Galazka <wgalazka_at_zoolook.chem.uw.edu.pl> writes
>In article <7chxnDAAPMLyEwPC_at_kusnierz.demon.co.uk> Adam Kusnierz
><Adam_at_kusnierz.demon.co.uk> writes:

>> 3. Towarzystwo kredytowe (te, do ktorych sie dzwoni by uzyskac
>>'clearence' karty). Ani policja, ani pracodawca (punkt 1&2) nie maja
>>prawa udzielac jakichkolwiek informacji TK,
>
>jestes tego absolutnie pewien ???

Ze nie maja prawa takich informacji udzielac? Absolutnie i bezwzglednie
jestem pewien. Na jakiej zasadzie mialoby sie cos takiego odbyc? TK
dzwoni do policji i sie pyta? Przeciez TK by sie tak organom scigania
nie podstawilo. To tak jakby chciec wlamywac sie do posterunku policji.
Nie do wykluczenia jest zalozenie, ze facio pracujacy w TK ma znajomego
w policji i ten mu sie czasem 'zwierzy'. Nie jest to jednak do
wyobrazenia jako cos co moze sie zdarzyc, bo prywatnie zaden z nich nie
mialby z tego procederu jakichkolwiek zyskow, a w razie wpadki obaj
poszli by siedziec...

>Czyli karta kredytowa dla kazdego zawsze i wszedzie.

Mniej wiecej. Karty kredytowe banki rozdaja dosc chetnie, gdy raz
zadowoli sie ich ciekawosc w pewien konkretny sposob. Nie sa do tego
potrzebne ani duze sumy, ani wysokie zarobki.

>w dodatku mozna
>falszowac bezkarnie - i tak nic nie zrobia???

Falszowac? A _po co_?! Tym bardziej, ze falszerstwo jest karalne (i to
dosc srogo) i kosztowne. Podawanie cudzego numeru karty przez telefon
takim falszerstwem nie jest. Policja musi najpierw zlapac, a potem w
procesie _udowodnic_ 'intent'. Koszta procesu sa nie bez znaczenia,
takoz ewentualne odzyskanie tychze od oskarzonego. Od czego w koncu sa
towarzystwa ubezpieczeniowe?! I jeszcze jedno - banki _notorycznie_
ukrywaja straty, ktore poniosly dzieki roznego rodzaju oszustwa
finansowe - bo i kto chcialby zadeponowac pieniadze w banku, w ktorym
'znikaja' fundusze?

>>>Zaden bank nie da mu zadnej nowej karty, ten gosc jest po prostu
>>>smieciem.
>>
>>Znow bzdury. _Kazdy_ bank wyda mu _co najmniej_ 5 kart kredytowych i nie
>
>Interesujace, z moich doswiadczen wynika zupelnie co innego ...

Juz od kilku lat nie minal miesiac, w ktorym jakis bank nie
zaproponowalby mi jakiejs karty. Przez ostatnie c.8 lat do oferty
zalanczane sa 'prezenty', ktore obiecuja, gdybym zdecydowal sie na
proponowana karte (glownie drobny chlam - radia-buziki, torby, walizki,
drobna bizuteria, etc.). Wystaczy sie tylko podpisac (w zalaczeniu druk
juz wypelniony z moimi danymi personalnymi) i wlozyc to podanie wraz z
wyborem 'prezentu' (zwykle 3-4 mozliwosci) do zaadresowanej i ze
znaczkiem koperty, ktora takze znajduje sie w liscie. Wnioski sobie sam
wyciagnij.

>Pisze o realiach anerykanskich a nie brytyjskich, moze stad sie biora
>roznice ? Napisz cos wiecej o tym...

To chyba nie na te liste. Jak masz konkretne pytania, to chetnie
odpowiem przez email.

Pozdrowienia,

-- 
Adam Kusnierz


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:59:30 MET DST