Re: Wady unixa, bylo: M$ Exchange

Autor: Michal Dombrowski (digital_at_mat.uni.torun.pl)
Data: Mon 12 Aug 1996 - 21:38:37 MET DST


Jarek Lis <lis_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl> wrote:
> Michal Dombrowski (digital_at_mat.uni.torun.pl) wrote:
> : Jarek Lis <lis_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl> wrote:
> : > Brak [przewaznie - wiem ze gdzieniegdzie istnieje) operacji typu "undelete".
> : Undelete to wypaczenie MS-DOSa. W systemie wielodostepnym
> : takie cos (w ten sam sposob jak pod dosem) jest _niemozliwe_! Mozna

> Zartujesz, mam nadzieje :-). 'undelete' jest dostepne w takich systemach jak
> Novell, VMS, niektorych unix'ach. TO nie jest kwestia _niemozliwosci_,
> tylko takiego zorganizowania, zeby bylo mozliwe.

        Masz racje. Chodzilo mi o to, ze dos "usuwa" plik, a undelete
(dosowe!) po prostu wykorzystuje fakt, ze to wlasnie "usuwanie" a nie
usuwanie :) Jak widac blednie zrozumialem zarzut - myslalem, ze chodzi
o odtwarzanie plikow swiadomie usunietych, co _powinno_ byc niemozliwe :)

> : % alias rm mv \!* ~/.wastebasket

> Zartujesz ponownie? A gdzie poprzednia wersja? A ile plikow straciles przy
> pomocy 'rm', a ile przy uzyciu innych programow?

        Piec - szesc plikow w ciagu roku. Albo byly malo wazne, albo
odtworzylem za chwile z backupu. Do tego dodaj RCS.
        Coz, wymyslilem ten alias na poczekaniu.. :) Mozna napisac
calkiem inteligentny skrypt realizujacy ta funkcje (jesli ktos
koniecznie tego potrzebuje, choc to rzeczywiscie nie chroni przed
dzialaniami nieodpowiedzialnych programow... Ale od tego sa backupy.

> I najwazniejsze - dlaczego tego nie robi system, na poziomie funkcji
> 'delete'?

        Sam stwierdziles, ze niektore unixy to potrafia. Jesli
obmawiamy 'przekroj wszystkich unixow' (dla niematematykow: najwiekszy
wspolny podzbior uslug; zawarty w _kazdym_ unixie - tutaj to bylby
bardzo maly, ekstremalnie standardowy unix (zauwaz iskrzenie na styku
SysV-BSD!)) to zarzuty sa sluszne, jesli zas mowimy o rzeczach ktorych
nie ma _zaden_ duzy unix... Ja sklaniam sie ku temu drugiemu
podejsciu.

> : > Nie dziwne, ze czesc rzeczy wykonuje sie przez cyklicznie uruchamiane
> : > programy, ktore sprawdzaja, czy nie maja przypadkiem czegos do roboty..
> A nie jest zbednym obciazeniem, zeby je co pewien czas uruchamiac, po to,
> zeby stwierdzily ze nie maja nic do roboty? To zreszta nie tyle zarzut, co
> raczej potwierdzenie symptomu - kiepskie mozliwosci kompunikacji

        Uruchamianie procesu jest rzeczywiscie kosztowne, dlatego
wlasnie takie prace wykonuje sie stosunkowo rzadko - miedzy innymi z
tego powodu. Ale czy masz jakis pomysl (a moze jakis system to juz
ma?) na zaimplementowanie takich funkcji w systemie? Jak to w ogole
mialoby wygladac? Jakie uslugi chcialbys miec? Pogadajmy o
wymarzonym, idealnym unixie :) (choc moze to sie skonczyc na zlozeniu
_wszystkich_ istniejacych i planowanych systemow operacyjnych w jedno
gigantyczne monstrum ;)

> miedzyzadaniowej. Co prawda wymieniles lepsze...

Zapomnialem wymienic RPC i pewnie jeszcze paru istotnych rzeczy ;)

> ale jakosc nic powszechnie
> z nich nie korzysta..

        Z ktorych? MS stara sie jak moze zeby dostosowac Win do
socketow, implementuje tez semafory, pamiec dzielona itp. (podobnie
zreszta IBM w swoim OS/2, choc tu nie jestem pewien co do socketow).
To chyba o czyms swiadczy, jesli robi to firma tak nagminnie
ignorujaca powszechnie przyjete rozwiazania?
        Jeszcze do kiepskich mozliwosci komunikacji i okolic: sam
wielki MS jakos nie wymyslil nic istotnie lepszego... (nie mow OLE, bo
odpowiem CORBA, choc tu mozna sie spierac o pierwszenstwo :)

> Jarek.

Michal

-- 
  Michal Dombrowski   WMiI UMK, Torun, Poland
  <digital_at_mat.uni.torun.pl> <rust_at_ncac.torun.pl>
 - "Just watching the trees and the leaves as they fall..." -


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:58:56 MET DST