Re: vi a Freud (bylo: zlota netszkapa)

Autor: Mariusz Boronski (marbo_at_bydg.pdi.net)
Data: Wed 31 Jan 1996 - 18:32:05 MET


> : Jazdy na rowerze z jednym kolem (o ile to jeszcze rower) tez mozna, ale
> : robia to raczej cyrkowcy. vi'aja tez mozna (parafrazujac o ile to jeszcze
> : edytor - ale mi sie zaraz za to oberwie!) ale tez to raczej dla cyrkowcow :)
>
> Dziwi mnie, ze o edytorze vi glownie wypowiadaja sie Ci, co go nie znaja.

Ciekawi mnie na jakiej podstawie twierdzisz, ze nie znam vi ?. Znam i
nawet ten list pod nim pisze. Jednak znajomosc tego narzedzia nie zmienia
w zaden sposob mojego zdania wygodzie jego uzywania, ktora jest straszna.
Fakt, moze on duzo, ale do tego by go wykorzystac trzeba zostac pajakiem
i do tego z kosmiczna glowa, by te wszystkie magiczne zaklecia
zapamietac. Jest on uniwersalny, dziala w prawie wszystkich warunkach i
da sie nim zrobic wszystko. I to sa cechy niezaprzeczalne. Ale nie jest
to moj ideal narzedzia na codzien, choc faktem jest, ze codziennie go
uzywam :)

VY 73, Mariusz.

-------------------------------------------------------------
Mariusz Boronski, 85-641 Bydgoszcz, Poland, ul.Czerkaska 10m8
InterNet: marbo_at_bydg.pdi.net FidoNet: 2:481/1, 2:481/1000
-------------------------------------------------------------

    .oOo. Ktos musi byc lame, by guru byl ktos. .oOo.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:54:40 MET DST