Refleksje na temat cennika

Autor: Marek Pokulniewicz (mpokul_at_gmach.sejm.gov.pl)
Data: Wed 13 Dec 1995 - 10:35:10 MET


Czesc,

Wszyscy pisza o nowym cenniku ale wlasciwie wylacznie z punktu widzenia
instytucji edukacyjnych. Oczywiscie w momencie kiedy znikna zrodla
finansowania z czesci komercyjnej(?) w jakims stopniu wplynie to na czesc
edukacyjna. Czytalem oswiadczenie pani minister Kozlowskiej i mm dziwne
wrazenie. Wszyscy sie juz pogodzili z tym ze NASK zrobi co bedzie chcial.
Czy w Polsce nie istnieje juz zadne prawo? Bardzo tez podobala mi sie
propozycja zeby wprowadzic granty obliczeniowe. I Polacy wzorem swoich
Wielkich Braci czyli Rosji tez beda wysylac rozpaczliwe listy: Nie
przysylajcie juz mi poczty bo nie mam funduszy! To jest autentyczny cytat
z listu jednego z naukowcow z Nowosybirska. Wlasciwie to jest wlasciwa
droga. Naukowcy pogodza sie z mysla, ze nie maja dostepu do sieci. A moze
KBN wiecej da pieniedzy do NASK-u i bedzie wszystko OK? Tyle tylko ze te
pieniadze ktroych nie widac istnieja. I to ze KBN placi faktury za
Internet nie zmienia sytuacji ze jest to oplacane z piniedzy
przeznaczonych na nauke. Czyli ze czegos nie dostaniecie nawet jesli KBN
znow zrefinansuje wszystko zwiazane z siecia. Pamietam te niezbyt odlegle
czasy kiedy Internet w Polsce byl bezplatny i powstawal zalazek obecnego
NASKu. Mysle, ze jednak nie jest to w porzadku co proponuje NASK.
Czyli w Polsce demokracja jest jak zawsze rozumiana : kazdy robi to co
chce. Z pewna dokladnoscia - kazdy kto dysponuje jakas sila. Czy to
fizyczna ( leja cie w parku a policja twierdzi ze dopiero pisemne
zgloszenie przestepstwa moze spowodowac ich dzialanie) albo cennik
monopolisty ktory w mysl naszego prawa nie jest monopolista. Przypomina
mi to zatrzymanie na okres 48 godzin do tzw. wyjasnienia. Jak delikwent
wyjdzie z komendy policji to mozna go ponownie zatrzymac na nastepne 48
godzin? Tak bylo kiedys. Wowczas padlo stwierdzenie - intencja prawa.
Moze przy okazji monopolu uzyc tez tego sformuowania?

I jeszcze calkiem na marginesie. Jak to sie dzieje, ze Polska podobno
otwiera sie na Europe ale dzialania ma wrecz przeciwne? Kiedys jezdzilem
do Zwiazku Radzieckiego i nieodmienne wprowadzal mnie w podziw stan ich
drog a raczej bezdrozy Moskwy. W owym czasie nasze drogi - w porownaniu
oczywiscie - byly gladkie jak lustro. Zaczely sie potem przemiany
polityczne. Drogi w Warszawie juz dorownuja drogom w Moskwie. Oplaty za
Internet tez beda takie jak tam. Fajnie sie otwieramy na Europe.

Marek Pokulniewicz



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:53:52 MET DST