Autor: Krzysztof Mlynarski (krzysio_at_hebe.umcs.lublin.pl)
Data: Wed 26 Oct 1994 - 13:25:40 MET
Jaroslaw Lis wrote:
>
> Krzysztof Mlynarski (krzysio_at_hebe.umcs.lublin.pl) wrote:
>
> : I takl Emacs'woi pozostanie jedna przewaga podstawowa, ktora daje mu sam
> : system operacyjny, pod ktorym on dziala, a mianowicie - wielozadaniowosc.
> : Mozliwosc np. pokazywania dokumentu koncowego w opracowywanego w TeX'u
> : juz w czasie edycji zrodla, co daje TeX'owi prawie WYSIWYG - po prostu
> : obraz jest uaktualniany na rzadanie, a nie caly czas, jak w programach
> : do skladu pracujacych w trybie graficznym.
>
> Przyklad nie jest najlepszy. Akurat edycja tekstow prawie nie wymaga
> wielozadaniowosci. A te elementy ktore sa przydatne mozna zaimplementowac
> w samym edytorze (no coz to jest Word - vi+Tex w jednym, tylko troche
> niedopracowane).
Przypominam, ze TeX jest oddzielnym programem, a nie edytorem. I w jego
przypadku wielozadaniowosc b. pomaga. Poza tym.. to trzeba widziec,
jak ktos nie widzial, to o czym tu dyskutowac? :)
> Smiem twierdzic, ze wspolbieznosc przecietnemu uzytkownikowi jest
> potrzebna w bardzo ograniczonym stopniu. Uzytkownik cos robi, i chce
> zobaczyc wyniki swojej pracy. Czekac na wynik nie lubi, a w miedzyczasie
> i tak niczym sie nie zajmie. Oczywiscie czesto wielozadaniowosc sie przydaje,
> ale w bardzo wielu wypadkach moze byc zrealizowana w postaci przerwan
> programu glownego.
>
> Co prawda kiedys dawno w studenckich czasach, jeszcze na Riadzie,
> z wielozadaniowosci korzystalem: kompiluje sie w tle, w miedzy czasie
> poprawia zrodlo drugiego programu, kompiluje w tle, a w tym czasie wiadomo
> co poprawic w pierwszym. Ale teraz to staram sie nie pisac dwoch programow
> na raz.
A ja lubie wysoki komfort pracy, i tak:
W jednym oknie sobie TeX'uje (np. Emacs'em), w drugim XMosaic, gdzies
w tle moj SGI odtwarza sobie muzyke, w oknie obok mam IRC, kawalek dalej
jakies ftp wlasnie sciaga zrodla nowego programu itd. Codziennie prace
zaczynam od otwarcia od kilku do kilkunastu sesji na konsoli. A ze inni
urzytkownicy az tyle nie potrzebuja... no coz, przeciez nie bede nikogo
zmuszal. :)
> : Podstawowa zaleta TeX'a zawsze bedzie to, iz ma on wbudowana "wiedze"
> : na temat prawidlowego skladu i zasad rzadzacych profesjonalna poligrafia.
> : Po prostu uzytkownik TeX'a nie musi wiedziec niektorych rzeczy, a TeX
> : i tak bedzie sie staral niedopuscic do wyprodukowania wadliwego i
> : nieczytelnego dokumentu koncowego. W kazdym innym popularnym programie
> : skladajacym caly ciezar zadania spoczywa na osobie skladajacej. Tak
> : samo efekt koncowy jest zalezny od jej wiedzy i doswiadczenia. TeX
> : natomiast nie wymaga od uzytkownika profesjonalizmu w zakresie
> : poligrafii, a jest to wbrew pozorom b. trudna dziedzina wiedzy.
>
> Piekne ksiazkowe zdanie. Z tym, ze ja bym ujal to inaczej:
> TeX ma wbudowany pewien styl, ktory stosuje domyslnie. I jest to styl,
> co do ktorego nie powinno byc zastrzezen.
Nonsens. Po pierwsze zestaw dostepnych styli do TeX'a jest ogromny.
A jesli ktos potrzebuje zrobic cos dziwnego, to moze zdefiniowac
swoj calkiem nowy styl.
> : Owszem. Z tym, ze wlasnie zalezy do czego sie tego uzywa. Jesli Twoje
> : programy potrzebuja szybkosci i duzych pamieci, a Twoj PC ma akurat
> : dobry procesor i pod dostatkiem RAM'u, to wtedy Unix staje sie dobra
> : alternatywa dla DOS + Windows. Caly czas jednak przypominam, dla kogos,
> : kto akurat takiego srodowiska do pracy potrzebuje (jak ja).
>
> Procesor nie ma tu nic do rzeczy. Faktycznie, program ktory wymaga sporo
> pamieci, lepiej napisac pod UNIX'a niz pod Windows. Ewentualnie pod
> DOS extender. Ale jak program zawiera elementy graficzne, to naklad
> pracy jest pewnie taki sam.
Napewno nie teki sam, poniewaz Unix od wielu lat ma wszystkie potrzebne
biblioteki i programiki sklada sie z wygodnych klockow.
> : Ja sie juz przesiadlem dwa lata temu, bo mnie produkty MS-* tak
> : wpienily, ze powiedzialem im Wrong Bye... :)
>
> Z produktow MS uzywam DOS (tu nie ma co wpienianiac, tylko trzeba sie
> pogodzic, ze jaki kon jest, kazdy widzi),
Nie moglem sie z tym pogodzic. I dlatego uzywam tylko Unix'ow.
> Windows - z niechecia, ale alternatywy w zasadzie nie ma,
X-Windows/OpenLook nie jest alternatywa tylko dlatego, ze MS-Windows
ma sie do nich nijak, a wiec alternatywa byc nie moze.
> Word i Excell - z pewna niechecia, ale z tymi, a nie z konkurencja
> zaczalem, wiec ciagne, bo inne sa niewiele inne.
I bardzo dobrze. Zawsze mowilem, ze kazdy powinien uzywac wlasnie tego,
co najlepiej nadaje sie do jego pracy.
> Oraz cala mase innych programow, ktore z MS wpolne maja to, ze wymagaja
> DOS lub Windows. A alternatywnych po UNIX nie ma.
Obawiam sie, ze to ostatnie Twoje stwierdzenie jest nieco nazbyt smiale.
Na Unix jest masa podobnego oprogramowania. Coz.. tez trzeba za nie
zaplacic. Ale oprogramowanie unixowe czesto jest o pare klas lepsze
i przede wszystkim pewniejsze, niz masowka produkowana dla malych
komputerkow jakimi sa PC.
>
> Jarek.
>
-Krzysio
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:46:41 MET DST