W dniu 12.03.2023 o 10:27, heby pisze:
On 12/03/2023 09:45, Trybun wrote:
Nie wiem skąd bierze się ta wasza tolerancja do fuszerstwa. Czy tzw
tania klawiatura ma się nadawać tylko na złom i nie da się jej
używać przynajmniej przez cały okres gwarancyjny?
Da się, używam *TANIEJ* klawiatury mechnicznej.
Pomyliłeś koncepcje: bycie tanią ma niewielki związek z mechanicznością.
To akurat nie ma nic do rzeczy, przynajmniej dla mnie klawiatura to
klawiatura bez względu na to jak ja tytułują. Teraz używam takiej
nazywanej półmechaniczną i konia z rzędem temu kto mi wykaże czym ona
się różni na plus w użytkowaniu od zwykłej. Od producenta oczekuję że
bez względu na nazwę (rodzaj) sprzeda mi klawiaturę która
będzie działała przynajmniej przez okres gwarancji.
kapitalistyczne dla których mniejszy czy wyższy skok klawisza to
pretekst do wyższej ceny
Cena ma niewielki związek ze skokiem klawisza. Niektóre "płaskie"
klawiatury, jak np. "applowskie", są znacząco drożesz od mechanicznych
na cherry czy alps. Płacisz za to samo, za co płacisz w przypadku iPhone.
Innymi słowy źle orientujesz marudzenie: mechaniczność klawiszy to
kwestia gustu a nie ceny. Obecnie najtańsza klawiatura machaniczna
(Gensys Thor na podrabianych cherry mx) to wydatek mniejszy niż 200zł
a używki/"powystawowe" trafiły mi się za 40zł (w ten sposób mam w domu
4 sztuki, rodzina używa). W dodatku trywialnie się serwisuje. Ponieważ
"mechniczne" kojarzą się z profesjonalnym graniem, to wysypało się ich
obecnie wiele różnych.
Oczywiście, że najtańsze membranowe są tańsze. I niektóre nie są w
cale takie najgorsze, sam używam takiej jeśli chce pisać cicho.
Więc jeszcze raz: machnicznośc to kwestia gustu. Ja takie preferuje,
ale znam masę ludzi którzy tego nie preferują i wolą "deski". Co kto
woli, może też to kwestia wieku, jako dziecko miałem w ręku wiele
różnych i najlepiej pisało mi się na klawiaturach z wyraźnym klikiem o
dużym skoku, bo w zasadzie dostępne były albo takie "profesjonalne",
albo samo badziewie w komputerkach 8-bit.
Ale to Ty wyskoczyłeś z tą mechanicznością, mi to wsio ryba, jestem
gotów dopłacić za np podświetlanie albo za przedłużoną gwarancję, ale
nigdy za logo firmowe czy za jakieś inne duperele bez większego
znaczenia za które kapitaliści sobie liczą żerując na ludzkich ciągotach
do błyskotek.
|