W dniu 2019-01-24 o 16:01, ń pisze:
Nigdy by mi nie przyszło do głowy iść do sklepu komputerowego po sól,
cukier czy ziemniaki.
-----
To chyba jeszcze nie widziałeś marketowych odmian
Marketowe <> kupowane w media-markt czy innym media - coś tam.
Chodzi o serię.
Zupełnie inny klient docelowy jest przykładowo do Della Inspirona, inny
dla Latitude. Podobnie serie Vostro / Precision czy XPS / Alienware.
W "zwykłym" sklepie nawet nie wiedzą, że można kupić sprzęt w
odpowiedniej konfiguracji i z wybranym rodzajem gwarancji.
Przykładowo kupując u lepszego sprzedawcy część sprzętu możesz kupić z
gwarancją 5 lat On-Site.
Podobnie modele. Przykładowo Lenovo T460 dla "zwykłego" sklepu to po
prostu T460.
A w lepszym sklepie wiesz, że T460 z oznaczeniem przykładowo 20F9 lub
20FA ma złącze M.2 dla SSD, natomiast z oznaczeniem 20FM albo 20FN mają
zwykłe SATA.
A ludziki mówią, że w media-coś tam jest taniej niż w sklepie
komputerowym, nie wiedząc o zupełnie innej konfiguracji (pozornie) tego
samego modelu.
A co do moich klientów: czasem ktoś przynosi jakieś badziewie typu E6430
z rozdzielczością 1366x768 i się dziwi, że na ekranie programu
magazynowego niewiele widzi, bo formatki wyjeżdżają daleko poza ekran.
Albo, że czysty Win10 startuje kilka minut.
--
Pozdrawiam.
Adam
|