Osoba podpisana jako the_foe <the_foe@costamcostam.pl>
w artykule <news:o62vri$dn5$1@node2.news.atman.pl> pisze:
Po pół roku (b. intensywne użytkowanie, ale mam też HDD - jednak bez
przenoszenia tempów i pagefile) mam
To jest jakiś desktop?
Suma odczytów hosta: 1351 GB
Suma zapisów hosta: 2125 GB
Suma zapisów NAND: 2594
Włączenia dysku: 396 razy
Pół roku, czyli włączenie przeciętnie 2,5-3 razy dziennie.
Czas pracy: 232 godzin
z tego co widzę "czas pracy" nie jest realny, to znaczy nie dotyczy
maszyny. W moim przypadku jest zaniżony co najmniej 5x. Chyba ze względu
na błyskawiczny rozruch dyski SSD czesto przechodzą w stan uśpienia.
Zaniżenie oceniasz na 5x, ale liczba uruchomień dziennie to tylko 2,5x,
czyli coś nie tak z rachunkami w przypadku uśpienia. Poza tym czym według
Ciebie jest uśpienie SSD? Przy hibernacji całego systemu wyłączasz
zasilanie, więc gdyby dysk był usypiany częściej niż system, miałbyś
znacznie więcej włączeń – zwłaszcza w przypadku notebooka z domyślną
konfiguracją zarządzania energią.
Moim zdaniem czas pracy oznacza czas aktywnej pracy, czyli te chwile,
kiedy były dokonywane operacje odczytu/zapisu z dyskiem, a nie czas od
włączenia zasilania do uśpienia/wyłączenia (po angielsku – work time,
a nie uptime). Jest to zatem realny czas pracy dysku, a nie systemu.
Porównaj z telefonem komórkowym używanym tylko do rozmów (nie smartfonem) –
tam czas pracy byłby łącznym czasem rozmów, a nie czasem rozładowywania
akumulatora.
--
Andrzej P. Woźniak uszer@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)
|