W dniu 2016-09-03 o 21:37, B.G pisze:
Ani trochę, pod warunkiem że zasilacz laptopa zapewnia taką izolację
galwaniczną od sieci energetycznej - jaką przewidział konstruktor.
Innymi słowy - kiedy zasilacz tego laptopa nie jest uszkodzony w
odpowiedni sposób - to nic użytkownikowi nie grozi.
Ale takie mrowienie wskazuje, że napięcie jest już zauważalnie wyższe,
niż wolty "zasilaczowe", czy to 12, czy nawet i trzydzieści parę.
Oczywiście wy-indukowane napięcie *nie musi* wiązać się ze zdolnością
porażenia użyszkodnika, bo potrzebne do tego są jeszcze jakieś tam
zauważalne ułamki ampera, którego wy-indukowane "prądy błądzące" nie
mają, ale strzeżonego pan Bóg strzeże. Onegdaj wykryłem, i to w większej
ilości przypadków, że był pełny cug! Czyli napięcie i amperaż
wystarczający, aby zdrowo połaskotać.
Reasumując: użyj Ty lepiej miernika, aby wiedzieć przynajmniej ile tam
napięcia, bo dla pomiarów możliwego do nieszczęścia natężenia, to już
lepiej poproś kogoś bardziej obeznanego.
|