W dniu 2015-11-04 o 13:20, RadoslawF pisze:
W dniu 2015-11-03 o 17:21, (c)RaSz pisze:
(...)
Natomiast suflowane przeze mnie "podpięcie na krzyż", to w pełni "test
prawdy",
bo daje dość jednoznaczną odpowiedź, i to nie tylko czy padł zasilacz,
ale czy
też przypadkiem diabli wzięli płytę, czy nie jedno, ni drugie, ni
trzecie...
Trzeba mieć drugi kompletny komputer z możliwością zamiany zasilaczy.
Pożyczenie od sąsiada ? a co zrobisz jak spalisz mu zasilacz lub płytę ?
A miernik kupisz z 20 - 30 zł i przyda się jeszcze nie raz w domu.
Trochę już płyt głównych przeszło przez moje ręce. Zasilaczy też.
Metoda "na zamianę" nie zawsze działa. Oprócz potencjalnej możliwości
upalenia drugiej płyty, istnieją jeszcze inne czynniki.
Przykładowo: swego czasu była płyta OIDP BE6-II-Plus Abita. Płyta ze
złączami SCSI, stabilna jak skała. Działała nawet na dogorywających
zasilaczach, na których inne płyty nie chciały wstać. Zresztą nawet
postawiłem ze trzy serwery na tych płytach.
Teraz mam coś podobnego: poleasingowe Delle 320 i 755. Jeden z kompów
(OptiPlex 320) przy próbie uruchomienia zaświeca kontrolkę zasilania na
pomarańczowo i nie startuje. Zasilacz nie trzyma parametrów. Ale ten sam
zasilacz włożony do drugiego 320 staruje. Te same płyty główne 0MH651,
elektrolity na oko zdrowe. Cuda jakieś?
Oczywiście trefny zasilacz do utylizacji, bo nie będę się zastanawiał,
czy za miesiąc druga płyta główna nie obrazi się na ten trefny.
A co do sprawdzania - jeśli nie masz jakiegoś przyzwoitego miernika typu
np. Metex z True RMS, to są w handlu testery wpinane w złącza zasilaczy
ATX. Są też testery płyt głównych wpinane w PCI. Kosztuje to niewiele,
ale chyba dla jednego testu nie ma sensu kupować.
A jeśli już koniecznie "na zamianę", to testując na _nowym_ lub sprawnym
zasilaczu.
--
Pozdrawiam.
Adam
|