Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] OCZ zbankrutował

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] OCZ zbankrutował
From: Jan Stożek <conus-spm@chello.pl>
Date: Sun, 16 Feb 2014 13:06:41 +0100
Po głębokim namyśle Santana napisał w sobota, 15 lutego 2014 23:23:

>>Powielasz niesprawdzalne mity.
> 
> To oczywista prawda i dość łatwo ją sprawdzić tylko Ty po prostu
> tego do siebie nie dopuszczasz. 

        Jakiś dowód? Artykuł na temat procesu? Wiarygodne zeznania 
byłego pracownika DuPont? 

>>> P.S. Dlaczego tania ruska lodówka nie chce się zepsuć od 30 lat a

        A kiedy ruska lodówka była tania i w jakiej walucie? I jak to 
porównasz ze współczesnymi lodówkami biorąc pod uwagę, że porównywanie 
cen na przestrzeni kilkudziesięciu lat to zwykła szarlataneria?

>>> najnowsze i drogie cuda techniki rzadko pracują dłużej niż 5-6
>>> lat? 

        Łosoś pacyficzny odbywa tarło tylko raz w życiu, a nawet jeżeli 
uda mu się przeżyć te uniesienia i uniknąć zjedzenia przez 
niedźwiedzie, jest tak osłabiony, że szybko pada. Łosoś atlantycki - 
jeżeli przeżyje tarło, bo też nie wszystkim się to udaje - trze się 
wielokrotnie w ciągu życia. Czy to znaczy, że Pan Bóg wmontował 
"pacyficznym" ograniczenie pogwarancyjne?

>> Mówiąc oględnie, windows prawda :) Napisałeś że postęp techniczny
>> prowadzi do... pogorszenia jakości wyrobów. Brawo.

        W kilku miejscach czytałem (więc pewnie to prawda), że Ford 
kazał pracownikom przeanalizować złomowane samochody i OSŁABIĆ części, 
które psuły się najrzadziej - i to w czasach, kiedy samochody nie były 
dobrem powszechnym. Samobójca? Nie - po prostu robił wszystko, żeby 
OBNIŻYĆ CENĘ samochodu. 

> Bla bla bla. Dawniej trwałe było tanie a teraz nagle ma być drogie?

        Co konkretnie i kiedy było tanie, trwałe i dobre? Jeżeli było 
tak dobre, to wyszukaj na jakimś złomowisku i używaj dalej. 

        Moda i wzrastające oczekiwania konsumentów są znacznie 
skuteczniejszym sposobem zmuszania ludzi do wymiany sprzętu niż jego 
celowe psucie - a przy tym nie naraża na procesy gdyby rzecz się 
wydała. Jeżeli "Rubiny" sprzed 50 lat były takie dobre, to kup sobie 
Rubina - czy innego Telefunkena - zamiast plazmy na ścianę. 
Standardami sygnału możesz się nie przejmować, bo dekodery kablówek są 
pod tym względem dość elastyczne. 

> No dobra, rżniesz idiote to kawa na ławe. Pralki, lodówki,
> odtwarzacze dvd (bd też) i wszystko co ci przyjdzie na myśl :P Daj
> przykład jeśli się nie zgadzasz. Oj, będzie trudno al nie spiesz
> się.

        Daj przykład - z dowodem - na poparcie swojej tezy. Bo na razie 
cały czas lecisz metodą Macierewicza: był wybuch, bo wszystkie dowody, 
że go nie było są sfałszowane, a my mamy dowody, że był, ale nie 
powiemy jakie.

>> A nie jest i to dowodzi że producent jest zainteresowany tym żeby
>> towar się w dogodnym momencie
>> (zgadnij dla kogo dogodnym) po prostu spieprzył.

        Zbieżność w czasie nie jest dowodem związku przyczynowo-
skutkowego. Jeżeli sprzęt po 3-5 latach i tak ląduje na śmietniku, bo 
wyjdzie z mody albo klienci będą potrzebowali czegoś lepszego, to jaki 
sens ma projektowanie go na 30 lat eksploatacji? Bo jakiś fascynat 
takiej np. Nokii 6310i (ekran czb., wielkości znaczka pocztowego, bez 
Internetu) będzie jej używał nadal dziesięć lat po zakończeniu 
produkcji tylko dlatego, że bateria trzymała tydzień, a po walnięciu o 
ścianę telefon nadal działał?

> O wyroku amerykańskiego sądu. Mam ci wskazać? 
> A sam się postaraj :)

        Wskaż. Ganiać innych po internecie w poszukiwaniu miraży, to 
każdy głupi potrafi. 

>>Problem w takim gadaniu polega na tym, że definicja tego co "lepsze"
>>zależy od oczekiwań klienta i to "lepsze" dla każdego z nas jest
>>INNE.
> 
> Lepsze bardzo łatwo zdefiniować. Trza tylko chcieć i mieć jasny
> umysł :)

        A co jest lepsze? Maluch czy Kamaz?

> Jasssne, biedny ogryzek skulił uszy i zapłacił zamiast wskazać
> nierzetelnego dostawce. 

        Za jakość końcowego wyrobu i tak odpowiada jego producent, a 
nie poddostawca - a jak producent źle wybrał poddostawcę albo ma 
nieskuteczne metody kontroli jakości, to już jego problem. Zresztą, co 
by im wizerunkowo dało wskazanie winnego poddostawcy? Nawróciłbyś się 
na religię Apple'a? Czy jakby producent Twojego samochodu powiedział 
"to nie nasze hamulce się psują, tylko partia sprowadzana z 
Rzeszowszcyzny in the middle of nowhere, gdzie je toczą w chałupach po 
taniości" to Twoje zaufanie do niego by wzrosło czy spadło?

> Mam coraz większe wrażenie że jesteś, bez urazy, zwykłym kretynem.

        Nerwy Ci puszczają. Argumenty się kończą?

>> Zresztą z samochodami jest to samo.
>> Mercedes o mało nie zbankrutował po wypuszczeniu bardzo trwałego i
>> niezawodnego modelu W123. 

        Wcześniej to samo dotyczyło Volvo, głównie zresztą ze względu 
na wąski i płytki rynek wewnętrzny. I co? 

>> Teraz już nie robią takich błędów i mają
>> gdzieś podnoszoną przez Ciebie wielokrotnie renome.

        Który dzisiaj prawdopodobnie i tak nie spełniałby norm emisji, 
więc nie mógłby być dalej używany. 

>> W tej branży sytuacja jest zresztą jeszcze ciekawsza gdyż jak Ci
>> się zepsuje po gwarancji pralka to zaciśniesz zęby i kupisz nową. Z
>> samochodem nie jest to takie oczywiste :) 

        Jak to nie? Zapacykować, sprzedać, kupić nowy. ;) Samochód i 
tak traci 20-30% wartości po wyjechaniu za bramę salonu, spadek o 
drugie 20% w ciągu kolejnych 2-3 lat już nie jest takim problemem. To 
i tak problem tych, którzy kupują używane samochody, a nie pierwszych 
właścicieli. 

>> A więc damy Ci gwarancje
>> (bo i tak musimy)poczekamy a później i tak wpadniesz w nasze łapki.

        Ależ, oczywiście. To się nazywa "gospodarka oparta na 
usługach", jakbyś nie wiedział. Elementarz. 

> Powtórzę po raz drugi. Żyj sobie w błogiej nieświadomości. 

        A co Ci da świadomość poza tym, że będziesz się bardziej 
denerwował podczas zakupów?

> :) No ale kto bogatemu zabroni :P

        Bogaty kupi najnowszego ajfona czy innego szajsunga, wygaduje 
tyle u operatora, że po roku go zmieni na jeszcze nowszego - i to nie 
dlatego, że się popsuł, tylko dlatego, że mu się znudził albo wyszedł 
z mody. Stary wyrzuci na śmietnik, gdzie go znajdzie jakiś biedak, 
który po roku będzie się zżymał na niską trwałość, albo odda dzieciom, 
które będą nim grać w cymbergaja z braku grzebieni z prostym 
grzbietem.

        Niska trwałość, to problem biednych, a nie bogatych. 


--
Pozdrawiam,

(js).


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>