Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Małe a duże ;) (lupa do tabletu)

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Małe a duże ;) (lupa do tabletu)
From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console>
Date: Wed, 26 Jun 2013 16:59:32 +0200

"Chris" kqe9l6$mel$1@node2.news.atman.pl

Zalezy jakie masz wymagania, mi tam taki wystarczy żeby dać dziecku do zabawy i oglądania bajek na YT, nawet jak popsuje to nie szkoda a nauka nie idzie w las.

Dziecku warto ćwiczyć patrzenie z małej odległości -- niech ćwiczy akomodację. 
:)
Przyda się to w życiu do wszystkiego. 480 na 800 to zawsze tyle samo informacji
bez względu na liczbę cali. :) Zmienia się jedynie odległość patrzenia. :) Można
nawet na 1 calu zmieścić megapiksele i oko to zobaczy poprawnie -- bywają takie
okulary z ekranami.

Osobie starszej, z popsuty czy zmęczonym wzrokiem, można dać stosunkowo małą
rozdzielczość. Dziecko, zwłaszcza jadąc samochodem, nich stale ćwiczy -- patrząc
i na tablet (z małej odległości) i (daleko) za szybę samochodu. :)


Warto też dzieciaka uczyć (od tak zwanego małego) posługiwania się współrzędnymi
geograficznymi, żeby nie rosło na strzelającego idiotę. :) Idiotów (nawet w 
wojsku)
nie potrzeba a ludzi rozumnych, rozumnie wykorzystujących ludzkie zdobycze 
potrzeba
wszędzie, także w wojsku. :)


I co to za tablet, który byle dzieciak popsuje? :)
Niemal nie ma miejsca na zepsucie, chyba, że tablet upadnie na włożoną wtyczkę
zasilającą... I wyłamie gniazdko USB/DC... Co można popsuć w tablecie? Co
najwyżej można podrapać ekran, ale nie najnowsze, odporne na zarysowania...



Obecne urządzenia są tak odporne na uszkodzenia, że brak słów.
Nawet skomplikowane (na przykład lustrzanki fotograficzne)
trudno przypadkowo uszkodzić. :) Ale oczywiście tylko dobre
urządzenia, nie te, które wykonano z końskiego czy krowiego gówna. :)



Po co dzieciak ma przeżywać stresy? Ja płakałem (tak, że nikt tego nie
widział) nawet wtedy, gdy spaliłem tranzystor (typu BC148) kosztujący
tyle, co nic (nawet dla mnie, dzieciaka było to tanio) kupowało się to
garściami) i który był dostępny nawet w komunie. :) (umawiało się (nie
pamiętam, jak -- ogólnego netu nie było) z prywatnym ;) sprzedawcą
w państwowym sklepie sprzedającym tranzystory i dobijało się interesu
na oczach bezrobotnego ;) sprzedawcy zatrudnionego w pustawym sklepie)




Małemu kuzynowi dałem kiedyś w prezencie kredki, które ponoć można było
wyginać -- jedną złamał i niemal umarł z żalu. Dzieci są wrażliwe i trudno
im wytłumaczyć, że popsuć można tylko barachło. :)



Po co dziecko obciążać na całe życie poczuciem winy?!
Po co uczyć tego, że nie warto niczego szanować, bo i tak zepsuje się?

-=-

I kolejna sprawa -- niech dzieciak uczy się tego, że można budować dobre
urządzenia, służące ludziom, nie zaś takie, które łatwo popsuć i które
służą jedynie wyciąganiu forsy z kieszeni ludzi niemądrych i naiwnych.

--
  .`'.-.         ._.                           .-.
  .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
  `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>