Re: Anatomia upadku hdd

Autor: Michal <snunkiawnev_at_dunflimblag.mailexpire.com>
Data: Wed, 10 Apr 2013 07:57:38 +0200
Message-ID: <kk2vgv$ap2$1@mx1.internetia.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed

W dniu 2013-04-09 06:44, qwerty pisze:
>> Ależ oczywiście - powtarzaj mu to jak Kaszpirowski przed snem ;P
> Przy mocnej eksploatacji komórki się zużyją.

To ile TB/dzień na tym laptopie zapisujesz?

> Popatrz, to czemu ja jeżdżę samochodem z włączonym laptopem i jakoś od
> razu nie uśmierca to dysku? Czemu po rzuceniu na łóżko dalej działa
> (także włączony)?

W sumie mnie nie padł nigdy żaden HDD, ani w laptopach, a nie w
stacjonarnych. Nawet WDka 20MB z końca lat 80 i Maxtora 80 MB z 1992 r.
rozbierałem przed oddaniem do utylizacji by mechanicznie zniszczyć
talerze i głowice, no ale ja laptopami nie rzucam.
Nie zmienia to faktu że uszkodzone mechanicznie laptopowe HDD trafiają
się wielokrotnie częściej niż padnięte SSD, pomijając niesławne OCZ Agility.

> Przecież uderzenie głowicy o talerze uniemożliwia poduszka powietrzna
> wytworzona dzięki wirowaniu talerza.

Teoretycznie. W praktyce wystarczy uderzenie w stół obok laptopa przy
"sukcesach" naszej wspaniałej kadry, czy postawienie pracującego laptopa
na drewnianym stole.

> Mój WD7500BPKT wytrzymuje 350 G gdy jest włączony. Nawet jeżeli jest
> to wartość 10x
> większa od prawdy to oblicz z jakiej wysokości musi spaść, aby otrzymać
> przyśpieszenie 35G.

10x - optymista. Ktoś przed chwilą pisał o 2 ms. Te 350G liczone są
podobnie jak moc POMPO w chińskich plastikowych głośnikach za 15 zł o
"mocy" 2000W (też na ułamek sekundy). Do RMS ma to się podobnie jak
te 350G dla HDD.

-- 
/MB
Received on Wed 10 Apr 2013 - 08:00:06 MET DST

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Wed 10 Apr 2013 - 08:51:01 MET DST