Re: To siÄ™ narobi...

Autor: PK <PK_at_nospam.com>
Data: 08 Dec 2012 14:49:27 GMT
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8
Message-ID: <slrnkc6ktd.2gi.PK@notb-dante.notb-home>

On 2012-12-08, RadoslawF <radoslawfl_at_spam_wp.pl> wrote:
> Czyli potwierdzasz że nie wszyscy a co najwyżej że jest to
> mocno prawdopodobne. Ale to w dalszym ciÄ…gu nie to samo. :-)

Potwierdzam, że jest wysoce prawdopodobne, że wszyscy. O to mi
przecież cały czas chodzi.

> No to wszyscy w tym "twoim zakładzie pracy w tym budynku" dojeżdżają
> komunikacją miejską ? Jeśli tak to napisz ile to osób i jakie to
> stanowiska pracy.

Nie wszyscy, ponieważ jest to typowy biurowiec, w którym miejsc pracy
starcza tylko dla kadry wysokiego szczebla. Poza tym ileś osób staje
na połozonym niedaleko parkingu przy supermarkecie. Nie mniej
zdecydowana większość pracowników dociera do tego budynku komunikacją
(jakiś wielki węzeł komunikacyjny to nie jest, ale jest całkiem nieźle).

Stanowiska? Różne - jak wszędzie. Generalnie w budynku są firmy z branż:
finansowej, logistycznej i informatycznej. Podejrzewam, że poza
najmłodszymi pracownikami (głównie praktykantami) oraz obsługą budynku
nikt nie zarabia poniżej średniej warszawskiej (~4500 brutto), a jest to
kwota wystarczająca do zakupu i utrzymania samochodu. Zresztą oczywiście
większość osób, które dojeżdżają zbiorkomem, własny samochód posiada. Po
prostu jest wiele dobrych powodów, aby wybrać KM.

Z ciekawostek mogę podać, że obok mojego budynku jest centrala pewnej
dużej firmy IT na literę M. Budynek podobnej wielkości. Biorąc pod
uwagę to, jak rozchodzą się ludzie, z którymi wysiadam z autobusu,
podejrzewam, że tam jeszcze mniej osób jeździ do pracy samochodem.

> Ale pamiętam też o całej masie przypadków kiedy to własny
> samochód jest szybszy i wygodniejszy a bywa że i tańszy.

Oczywiście. Tyle że akurat w Warszawie komunikacja jest tania,
a do tego niezwykle wygodna (pod względem sieci połączeń, a od niedawna
także taboru). Będąc w innych miastach w Polsce rzeczywiście trochę
cierpię przez KM. W Warszawie (i kilku miastach wokół) można świetnie
funkcjonować bez samochodu. No ale nie jest to ani tanie ani szczególnie
przyjemne miasto, więc "coś za coś".

> Zostaw miasta satelity i dzielnice dużych miast bo tam przeważnie
> nieźle funkcjonuje komunikacja miejska, popatrz na mniejsze miasta
> i całą masę miejscowości je otaczających gdzie większość mieszkańców
> prace ma w mieście a komunikacja publiczna funkcjonuje w godzinach
> szczytu lub wcale.

To jest oczywiste. W małych miastach i na wsiach zazwyczaj po prostu
nie da się funkcjonować bez samochodu, a jeśli się da, to jest to
koszmarnie uciążliwe. Nie mniej cały czas piszę o dużych miastach
(głównie na podstawie moich doświadczeń ze stolicy), o czym regularnie
przypominam :).

> Cały czas proszę o konkretny przykład takiej firmy.

Kiosk Kolporter, róg Szczęśliwickiej i Dobosza, Warszawa.
Happy?
:D

> Pokonuje dwadzieścia kilka kilometrów samochodem, ale potem ma
> jeszcze kilka kilometrów do przejechania komunikacją miejską.

No to w ogólności nie umiałbym go zakwalifikować. Ważny byłby
kontekst. Np. jeśli robiłbym analizę popularności środków
transportu w mieście, a Twój kolega pokonywałby 20km gdzieś do
przedmieść, a tam przesiadał się w komunikację i nią jeździł
po mieście, to wrzuciłbym go do worka użytkowników ziorkomu.

A gdyby Twój kolega chodził do pracy 20 km, ale w ostatniej
chwili przesiadał się do autobusu na 1 przystanek, to w pewnych
sytuacjach moglibyśmy go nazwać "docierającym do pracy komunikacją
miejską". Np. gdybyśmy robili prognozę zysku z biletów :).

pozdrawiam,
PK
Received on Sat 08 Dec 2012 - 15:50:02 MET

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sat 08 Dec 2012 - 15:51:02 MET