Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)

Autor: Przemek <raz_at_onet.pl>
Data: Tue, 26 Jun 2012 22:33:00 +0200
Message-ID: <jsd6hf$p6o$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

>> 1. bo to prawda?
> Przecież nie ma Pan na to żadnych dowodów. Wykazał Pan, że wie o
> systemach Apple tyle co piszą w internecie. Jeśli wielu praktyków mówi
> Panu, że to w większości bujdy i naciąganie na kasę, to jest właśnie
> prawda. KOMPLETNIE nie rozumiem Pańskiego upierania się. Ktoś pracuje
> kupę lat, ma codzienny kontakt z przedmiotem dyskusji, wie jak to
> sprawdzić i mówi że problemu nie ma. Pan tymczasem będąc teoretykiem,
> "wie lepiej".

Upierania się przy czym? Że apple ignoruje dziury w systemie czy, że
takowe dziury istnieją?
Idąc tym tropem mogę powiedzieć, że na windows nie ma wirusów, bo
żadnego nie złapałem.

>> 2. bo aplarze na siłę pokazują, że żyją w idealnym świecie, który
>> idealny nie jest, przez co stają się pośmiewiskiem?
> Nie jest mi znane psychologiczne podłoże takiego zachowania, ale
> wyśmiewanie się z czegoś czego się nie zna, jest dość powszechną
> rozrywką dość niskiego lotu.

To prawda, choć mam nadzieję, że tak naprawdę nie masz tak niskiego
zdania o użytkownikach appla.

>> 3. bop aplarze bezkrytycznie przyjmują WSZYSTKO co apple wymyśli, vide
>> 3,5 cala starczy każdemu kontra plotki o 4 calach i zmianie frontu?
> Pan ma chyba uczulenie na słowo Apple. 25 lat temu był Pan za Commoddore
> czy Atari? :)

Mam uczulenie na to, jak ta firma jest w stanie wmówić wszystko
użytkownikom. Że nie jest im potrzebny full BT, większy wyświetlacz, że
zmniejszenie taktowania zegara jest rozwiązaniem problemu z
przegrzewającym się procesorem itd.

>> Powiedz to <rs>, bo ja niczego innego nie twierdzę.
> Owszem insynuuje Pan. Zacytować?

Proszę.

>> mam zdecydowanie przeciwne wrażenie.
> A skąd Pan może cokolwiek o tym wiedzieć? O pobudkach może mówić tyko
> ten kto sie przesiadł na inny system.

Dlatego pisałem o wrażeniu.

>> statystyka?
> Trąbka?

A merytorycznie? Skąd się mieli brać nowi użytkownicy makówek, skoro 95%
(jak 94% to przepraszam za nieścisłe dane, załóżmy, że większość)
użytkowników komputerów, to byli użytkownicy Windy?

>> I o niczym innym nie pisałem, za to każdy ajfoniarz próbuje twierdzić
>> inaczej.
> Zdecydowanie myli Pan pojecia. Każdy względnie świadomy użytkownik
> komputera wie że są robaki/wirusy itp. Podobnie jak każdy kierowca wie

No właśnie nie. I tu jest problem. Standardowy użytkownik appla
twierdzi, że na appla nie ma wirusów.
Skąd to wiem? Tak, z internetu, ale też z rozmów z użytkownikami appla,
takimi jak tu, a także z moimi znajomymi, którzy twierdzą: never again!

> że są dziury w asfalcie. Jednakże są rozwiązania mniej/bardziej odporne
> na takie zjawiska, jak na przykład rower, auto terenowe albo czołg.
> Prostsze?

Wytłumacz mi w takim razie skąd ten upór z uznaniem faktu, że na osx są
wirusy?

>> BTW każdy system wywodzi się z systemu unixowego. I DOS, i Winda, i OSX.
> :)
> Coś jak wiatraczki w Macbookach Pro?

1. nie chce mi się wracać do poprzedniego mejla, ale OIDP nie pisałem o pro;
2. coś jak historia systemów operacyjnych, z którą proponuję się zapoznać

>> Problem softu windzianego *był* taki, że zastosowany strategię: user
>> może wszystko, jak trzeba zdejmie mu się uprawnienia.
> Zapomina Pan, że w Win coś takiego jak uprawnienia praktycznie nie
> istnieje.

Pamiętam, że w win9x nie istniało, już w WinNT istniało, jak
najbardziej, z tym też proponuję się zapoznać.

>> Natomiast na maki zaczęły się pojawiać...
> No i co z tego? Znowu się Panu mylą pojęcia. Wydaje się Panu, że jeśli
> wirusy są to automatycznie systemy są zawirusowane.

Bo są. DOwód?
Istnienie botnetu złożonego z 600.000 komputerów, to pies czy applowe
zaklinanie rzeczywistości? Sześć miesięcy ignorowania problemu przez
apple to rzeczywistość czy nie? Mogę tak długo.

>> ... może i wynika to z tego, że rynek jest większy, nie ma to znaczenia.
>> Na maki wirusy są, maki nie zą żadnymi maybachami, a takim samym chłamem
>> jak cała reszta + cena amejzingu.
> Ponownie popis ignorancji.

Ponownie brak argumentu.

>> Nic dodać nic ująć, ale my jakby nie o tym :)
> Dokładnie o tym. O mechanizmach mających na celu wytworzenie w ludziach
> przekonania, że jest na świecie kupa zagrożeń i trzeba temu
> przeciwdziałać.

To w końcu zagrożenia na systemy appla są czy nie? Krótko. Tak/nie?

> Wcale sie nie dziwię, że nie rozumie Pan o czym mowa, bo
> jest Pan doskonałym przykładem produktu takiego właśnie marketingu.

To, że się z tobą nie zgadzam, nie oznacza, że masz prawo twierdzić, że
nie rozumiem. Czujesz różnicę?
Przem
Received on Tue 26 Jun 2012 - 22:40:02 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Tue 26 Jun 2012 - 22:51:05 MET DST