Re: Wiekowy sprzęt a przesiadka XP > 7

Autor: kamil <kamil_at_spam.com>
Data: Thu 01 Mar 2012 - 11:52:56 MET
Message-ID: <jinke9$d12$3@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

On 01/03/2012 10:39, Maciek Babcia Dobosz wrote:
> Dnia 2012-03-01, o godz. 10:23:36
> kamil<kamil@spam.com> napisał(a):
>
>> Zapasowe części? Stoi u mnie kilka zapasowych pecetów za ścianą.
>
> I dostałeś je za darmo czy jednak kupiłeś? Policzyłeś to do kosztów?

Kupiłem nowe, stare zostały.

>> Koszty serwisu? Serwisu czego, podmiany peceta na jeden z tych
>> zapasowych w pół godziny, jeśli padnie? Bootowanie z PXE i
>> reinstalacja systemu z obrazu, która trwa 20 minut, jeśli akurat coś
>> potrzeba dostawić?
>
> No ale ktoś to musi zrobić i komuś za to trzeba zapłacić. Np. Tobie.

Podobnie, jak trzeba zapłacić za nowy sprzęt, poinstalowanie
oprogramowania na nim (ostatnio sporo softu wirtualizuję z thinapp,
oszczędza dużo czasu przy aktualizacjach, ale to wciąż rzadko
spotykane). Trzeba zapłacić za wymianę. Trzeba wziąć pod uwagę spadek
produktywności osoby, która pierwszy raz takim windows 7 widzi a nie
jest zbyt technicznie rozwinięta (czyli 3/4 biurw). Trzeba policzyć, ile
czasu zajmie później walka z XP Mode bo jakiś program nie działa. Ile
zajmie szukanie sterowników do jakiegoś skanera (albo ile kosztuje
nowy). Itp itd.

>> Przestoje spowodowane awariami? Sprzęt wcale tak często nie pada, nie
>> popadajmy w paranoję.
>
> Prowadzisz rejestr awarii? Mi też się wydawało że jest tego nie dużo do
> czasu jak przestałem się wyrabiać z bieżącą naprawą staroci. Z
> czyszczeniem z kurzu, wymiana wiatraków etc. Bo nawet jeśli ma się
> kilkanaście maszyn zastępczych to się kończą.

Czyszczenie z kurzu i wymiana wiatraków u mnie odpada, to nie hala
fabryczna. W biurach raczej tego nie trzeba robić. To są już specyficzne
czynności zależne od środowiska, w jakim sprzęt pracuje, ale mówimy o w
miarę czystym, klimatyzowanym biurze w przeciętnej firmie..

>> Wymiany są planowe, ale nie każda firma bierze wszystko nowe w
>> leasing co pół roku. W tej chwili średni wiek komputerów u mnie to
>> ok. 3 lata, wymieniamy 20-40 co roku na nowe z tych najstarszych
>> (mowa oczywiście przeciętnych użytkownikach, niektórzy potrzebują
>> maszyny silniejsze i dostają takie częściej). To nie jest tylko jedna
>> firma, napracowałem się kilka lat dla British Telecom, który
>> obsługuje IT w szkołach, szpitalach, biurach urzędów miast itp i
>> naprawdę nie widziałem nigdzie wymiany wszystkiego na hurra, skoro
>> pani krysi do klepania faktur wystarczy 4-letni komputer. Nie sądzę,
>> żeby w sporo biedniejszej jakby nie było Polsce firmy było stać na
>> nowe komputery co dwa lata.
>
> Chyba nie zwróciłeś uwagi na to co napisałem w pierwszym poście U
> mnie wymiana sprzętu następuje co 3 do 5 lat i też nie jest to proces
> jednorazowy. Kwestia umów gwarancyjnych które staramy się podpisywać
> jak najdłuższe - absolutne minimum to 3 lata. Po prostu nie musimy
> trzymać ludzi do serwisowania i zapasowych maszyn. Oczywiście jakiś
> krytyczny zapas mamy bo prezes nie lubi czekać ale bez przesady.

Z doświadczenia wiem, że tych kilka spokojnie wystarcza na 150
pracowników, a prezes i tak ma nowy sprzęt co 2-3 lata. Często sprzęt
prezesa wyląduje na półce jako zapasowy, dla pani Basi będzie aż za
dobry jeszcze długi czas.

Masz rację co do gwarancji, dochodzi też standaryzacja sprzętu. Bierzemy
od lat wszystko od Della + 3 lata gwarancji next business day.
Sporadycznie zdarzają się serie komputerów z wadami, w których coś pada
częściej niż zwykle, kilka lat temu Dell wymienił nawet rok po gwarancji
kilkanaście płyt głównych, bo w dwóch modelach puchły kondensatory i to
była wada fabryczna. Poza tym wielkich problemów ze starszym sprzętem
nie mamy szczerze powiedziawszy.

-- 
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
Received on Thu Mar 1 11:55:03 2012

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 01 Mar 2012 - 12:51:00 MET