Dnia Mon, 15 Aug 2011 11:21:19 +0200, Rafał Łukawski napisał(a):
> On 2011-08-15 10:39, Andrzej Libiszewski wrote:
>
>>> Racja, mój błąd pojęciowy. IMHO z pkt. widzenia klienta wiele się nie
>>> zmienia w stosunku do jego (obecnych) oczekiwań.
>>
>> Zmienia się o tyle, że w przypadku niezgodności z umową trzeba (po
>> pierwszym pół roku, gdzie domniemuje się, że istniała) samodzielnie
>> udowodnić jej istnienie w momencie zakupu - co często nie jest możliwe.
>> Przy gwarancji niczego nie musisz udowadniać.
>
> Zgodnie z prawem obowiązującym w całej Unii Europejskiej sprzedawca
> odpowiada za niezgodność towaru z umową przez *dwa lata* od dnia dostawy
> produktu.
Przeczytaj _uważnie_ jeszcze raz to, co napisałem. Sprzedawca odpowiada,
ale to KLIENT po pół roku (czyli po zakończeniu okresu w którym obowiązuje
domniemanie, że niezgodność istniała w momencie zakupu) musi *udowodnić*,
że niezgodność istniała od początku. Czyli w najgorszym razie bujasz się z
rzeczownawcami, opiniami i tak dalej. Wszystko na _swój_ koszt.
-- Andrzej Libiszewski; GG: 5289118 "Control the coinage and the courts — let the rabble have the rest." Thus the Padishah Emperor advises you. And he tells you; "If you want profits, you must rule." There is truth in these words, but I ask myself; "Who are the rabble and who are the ruled?"Received on Mon Aug 15 11:40:02 2011
To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 15 Aug 2011 - 11:51:01 MET DST