Re: zepsuty sprzęt-gwarancje...naprawa...czekanie

Autor: Jacek <ala_at_ola.pl>
Data: Mon 18 Jul 2011 - 16:02:17 MET DST
Message-ID: <v1d1cel6ocpw.1tlbft54npjva.dlg@40tude.net>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Dnia Mon, 18 Jul 2011 11:53:40 +0000 (UTC), nolina napisał(a):

> Hej
> Taka kwestia. Kupuję np. dysk nowy. Instaluję system, programy, kopiuję
> dane-wszytko to pochłania duuuuużo czasu. Po jakimś czasie okazuję się, że
> dysk ma 12523 heksamilairdów bad sectorów i dysk muszę oddać do serwisu. Co
> oznacza, że muszę mieć inny dysk by zgrać dane i co ważne mój komp który jest
> potrzebny do pracy ... uniemożliwia mi jej wykonywanie. Dysk odnoszę do
> serwisu (maja wg prawa miesiąc!!! na "naprawę"). Zanim będę mógł odnieść dysk
> muszę kupić nowy!, bo akurat nie mam żadnego albo na tym co mam, na starym nie
> ma miejsca. Po miesiącu dysk wraca do mnie. Ja zostaję z dwoma dyskami-jeden
> jest mi zbędny. Zapłaciłem za niego bo firma nie umie solidnie zrobić swojego
> produktu, tudzież zapewnić taki serwis by zminimalizować i tak już poniesione
> nakłady czasowe. Aha ... za jakiś czas może się znów okazać, że dysk pada i
> zabawa od nowa i tak do usr... śmierci
> można się bawić i ponosić koszty,

Ile razy, jezeli nie jeden, zdarzyla sie Tobie taka sytuacja?

> nerwy, czas tracić na instalacje, przenoszenie danych za to że firma robi
> szajs. Czy można się przed tym jakoś ustrzec?. Ale nie dawajcie rad w stylu
> raidy, macierze, buckupy, wykupywanie jakiś dodatkowych serwisów. Chcę kupić
> jeden (1) dysk czy inną część.

Blad w Twoim mysleniu polega na tym, ze to Ty wystepujesz w tej sytuacji
jako serwis.
Normalnie jest tak, ze oddajesz komputer do serwisu i z nim ustalasz
warunki naprawy.
Reszta jest chyba jasna.
Received on Mon Jul 18 16:05:03 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 18 Jul 2011 - 16:51:03 MET DST