"boxfish" i8431h$cf0$1@inews.gazeta.pl
> Gwarancja jest acera ale to gwarancja, a ty ew. chcesz reklamowac na niezgodność z umową a to chyba się rękojmia nazywa i tu
> kierujesz się do sprzedawcy
Chyba nie nazywa się tak. I ja bym na tę ustawową ochronę nie liczył. :)
Ustawa (na mocy której klient może żądać wymiany albo naprawy) chroni
urzędników -- dając im zatrudnienie. Drobny sprzedawca butów może się
przestraszyć, ale wielki sprzedawca wie o tym, że w razie konfliktu
sklep kontra klient -- ustawa jest bezwartościowa.
Urzędnik jest utrzymywany ze społecznych pieniędzy (inspekcja z państwowych,
rzecznik z lokalnych) i powinien dbać o tego, kto mu płaci, czyli o klienta
sklepu (na dodatek każdy :) z nas jest klientem -- sprzedawca też, gdyż też
coś kupuje -- i to, co właśnie sprzedaje, i wiele innych dóbr) ale niestety
uważa, że pracuje za darmo (pensji nie liczy -- bo i dlaczego miałby liczyć
pensję do zarobków) i musi dbać (jak już wyżej napisałem) o tego kogoś, kto
mu płaci...
Nawet banalny problem, łatwy do rozwiązania bez ruszania się z miejsca
(drwiący stosunek sklepu do klienta okazany na odpowiedzi sklepu) jest
trudny do rozwiązania. :) Urzędnik przyznaje mi rację, lecz proponuje,
abym zostawił sklep w spokoju. :)
Czyli:
-- Urzędnik pilnujący tej ustawy etat chce mieć, pensję chcę brać,
ale pracować nie chce. :)
Ustawa chroni kupującego, ale rykoszetem także chroni sprzedawcę.
A jeśli chroni i kupującego, i sprzedawcę, kogoś nie chroni. Kogo?
Nie chroni producenta bubli! Nie chroni nieuczciwości!
W zamiarze swym rzecz jasna, bo w praktyce chroni zarobków
urzędników zajmujących się tą ustawą. :)
Policjant wie o tym, ż ma chronić ludzi. Wie, że dostaje pieniądze za to
chronienie. A urzędnik -- nie wie tego, co jest jego obowiązkiem, i nie
wie tego, ze dostaje zapłatę. :)
Ale chyba nie warto mi wierzyć na słowo. Warto samemu przekonać się. :)
Warto zajść do urzędnika i zapytać o koszt udzielenia pomocy prawnej.
Urzędnik nie odpowiada: ,,płaci pani/pan podatkami'', ale: ,,za moją
pracę pani/pan nie płaci -- ja pracuję za darmo''. :) I taka nauka
(o rzekomo bezpłatnej pracy) niewiele kosztuje -- płaci się straconym
czasem, zyskując wiedzę dotyczącą funkcjonowania polskiego państwa.
Można jednak pójść dalej i spróbować zażądać wymiany wadliwego urządzenia...
I wówczas okazuje się, że ustawa chroni bublarzy, krzywdząc uczciwych ludzi.
-- ^ 750 . . nw 25 27 . 749 ^c 440 440 | 740 . .1213 . . 2021 .iy . 739 F|l 430 . 425 | 730 11 15 en24 26 29 729 E|i 420 29 . 419 P|l 720 wrzesień'10 16 1819 i 28 30 719 V|t 410 28 413 E|/ 710 17 22mk 709 |r 400 400 F|m 700 10 14 au 699 1|y 390 30 391Received on Sat Oct 2 18:50:02 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 02 Oct 2010 - 18:51:01 MET DST