>> Tu akurat się z Tobą zgadzam i wiem, że jak ktoś nie programuje
>> bezpośrednio urządzeń, to nie musi odróżniać elektronu od elektrowni.
>> Tylko skoro takich rzeczy nie uczą teraz ani w technikach, ani na
>> studiach, to jest to trochę niepokojące.
>
> Sam sobie przeczysz - skoro nie musi tego wiedziec, po co ma sie tego
> uczyc?
Chodzi mi o coś innego, kiedyś wiedza z dziedziny sprzętu, była w
technikum, a na studiach praktycznie sama matematyka i programowanie.
Kto był po technikum a zakumał jedno oraz drugie, był bardziej
uniwersalny, ale osobom które nie miały zaplecza technicznego nie
przeszkadzało to specjalnie w dalszej zabawie w informatykę.
Nie mam pojęcia jak procentowo to wyglądało, ale można przyjąć, że był
spory odsetek ludzi, którzy mieli pojęcie również o wspomnianych wyżej
prawach Kirchoffa, czy innych podstawach elektortechniki/elektroniki
oraz informatyki.
Z tego co czytam w tym wątku, to w technikach podstaw już nie uczą, bo
licea to całkowicie inna sprawa, a na studiach też nie ma nic, lub jeden
czy dwa semestry wykładów. Jak tak dalej pójdzie to się okaże, że
zabraknie jednak ludzi, którzy będą potrafili odnaleźć się jednocześnie
w sprzęcie i oprogramowaniu.
Wiadomo, że nie wszyscy muszą mieć tą wiedzę, niemniej tacy ludzie są i
raczej będą potrzebni. Będziemy wtedy zmuszeni importować fachowców, na
przykład z Indii lub innych Chin, a to już nie napawa optymizmem.
Received on Wed Aug 18 23:50:03 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 18 Aug 2010 - 23:51:03 MET DST