Re: [OT] PCtpwy odpowiednik Maca Mini

Autor: de Fresz <defresz_at_nospam.o2.pl>
Data: Fri 05 Feb 2010 - 16:44:59 MET
Message-ID: <hkhedr$1en$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

On 2010-02-05 13:29:26 +0100, "Maciek \"Babcia\" Dobosz"
<babcia@jewish.org.pl> said:

> Komputer firmowy -
> np. w przypadku Della - możesz zamówić z konkretna konfiguracją. Jak
> chcesz to z samym systemem i sterownikami. Bez tych wszystkich triali,
> wersji trestowych etc. Jeśli kupujesz wiecej komputerów to producnet
> je skonfiguruje zgodnei z Twoim życzeniem - często tak robię zamwiając
> np. w HP czy właśnei Dellu sprzęt z konkretną konfiguracja
> oprogramowania.

No widzisz i tu jest kolosalna różnica - ja mówiłem o ZU, który idzie
do sklepu i bierze z półki, Ty piszesz o firmie będącej stałym klientem
i zamawiającej za naście/dziesiąt tysięcy. Czy zwykły człowiek może
sobie zamówić Toshibę czy innego HP ot tak, w sklepie, bez tego całego
syfu (pomińmy opcję życzliwego sprzedawcy) ?

> Co do awaryjniości - zerkam sobie w rozpiskę - na ~ 200 maszyn mam
> średnio 1-2 awarię na miesiąc - zwykle sprzętowe choć ostatniio było
> kilka rozjechanych systemów spowodowanych awarią seici elektrycznej. W
> sumie przez 2009 rok 14 awarii. Głównei pady dysków twardych zresztą.
> 3 awarie Maków - w tym jedne 2 razy (bateria i 2 razy dyski). Jak dla
> mnei porównywalny procent.

Śmiem twierdzić, że dyski czy napędy optyczne padają podobnie w Makach,
co w innych firmówkach. W końcu to najczęściej OEMy od dokładnie tych
samych producentów. Owszem, sam system (czy też system plików) może
mieć jakiśtam wpływ, ale nie podejrzewam, aby to były jakieś kolosalne
różnice.

>> Taka zagadka: firma składająca się z 5 oddziałów, w 5 lokalizacjach, w
>> 2 miastach. Łącznie ok. 120 stanowisk + parę serwerów, z czego 100 to
>> Maki (różne, starsze i nowsze, stacjonarne i przenośne), reszta PC-ty,
>> użytkownicy różni, jak to w firmie tej wielkości, od zupełnych lamerów,
>> po PU. Jak liczny jest dział IT i ile z tego osób zajmuje się Makami?
>
> Nie jestem jasnowidzem.

Odpowiedź dla większości znanych mi ajtiajów jest szokująca: 2. Umowny
podział - jeden zajmuje się Makami, drugi PC. 100 Maków na jednego
dobrego admina, to znośny przydział. Średni czas usunięcia problemu -
od kilku godzin, do 3 dni (wliczając kurierów). Sytuacji gdy człowiek
zostaje bez jakiekolwiek kompa na dłużej niż klka godzin nie ma. Dodam
że wszyscy na Makach mają uprawnienia admina i zakaz instalowania softu
dotyczy przedewszystkim komercyjnych produktów (z egzekwowaniem jest...
różnie).

> Jak lubisz zagadki to masz: Około 200
> komputerów w 9 lokalizacjach w Polsce (w sumie wiecej bo dojdzie
> kilkanaście pojedynczych w róznych miejscach). Wiek to od nówek do ~5
> lat. ~10 serwerów. Kilkanaście maków - głoweni laptoki, reszta głównie
> Windows (od 2k do Win7). Użytkownicy najróżniejsi. Jak liczny jest
> dział IT i czym się zajmuje?

Opierając się na tym, co widziałem w kilku znanych mi firmach,
powiedziałbym że ok 5-6 osób. AFAIK 50 kompów pod Windą do opieki na
jedną osobę, to całkiem sporo, ale dużo zależy od polityki "zamordyzmu"
względem juzków.

>> Od dawna były. Jakiś Subiekt, jakaś iFirma, od czasów prehistorycznych
>> bazy wydziergane w FileMakerze, teraz jakiś Faqt i cośtam jeszcze.
>
>
> Wiesz o czym piszesz czy tak tylko rzucasz hasła? ;-) Subiekt?
> Odpalony na Win pod wirtualizacją.

Był taki program na Maka, gdzieś koło roku 2001-03. Jeśli mnie kulawa
pamięć nie zwodzi, odpowiadała za niego ekipa od (RIP) iGadu. Nie
sprawdzałem co teraz się kryje pod tą nazwą.

> Faqt? To nie ksiegowość a proste narzędzie do wystawian faktur.

Dla wielu małych firm wystarczy. Ale i tak słynny Płatnik staje ością w gardle.

> iFirma? To serwis inetrnetowy a nie
> software do księgowości.

I znów - swego czasu był taki zestaw softu na Maka, ale może pokręciłem
nazwę. Owszem wybór takich programów był nikły, ale szło coś znaleźć.
Teraz nie jestem na bierząco, bo od paru lat nie było mi to do niczego
potrzebne.

> O ręcznie pisanych prostych bazach w FM
> lepiej nie mówmy.

W paru znanych mi firmach znakomicie działały (a niektóre działają do dzisiaj).

> Zreszta mam uraz do tej bazy od czasu jak jeden
> "geniusz" wpadł na pomysł drukowania około 35 tysięcy etykiet
> adresowych na plujkach makowych - własnei na zasadzie "bo maki są
> anjlepsze do wszytkiego". Zarżnął 2 drukarki zanim mu pokazaliśmy ze
> szybciej i bezproblemowo wydrukuje pozostałe ~20 tysięcy na laserze
> podpiętym do PC po przekonwerowaniu bazy.

Wiesz, przytaczając przykład idioty, można udowodnić każdą tezę. Te
plujki by zdechły, niezależnie czy byłoby na nich logo Apple, HP, czy
Suna. Rodzi się tylko pytanie, czemu zabrakło zsieciowanego lasera do
użytku dla wszystkich, niezależnie od platformy?

> Ale wracjając do tematu:
> pytałem się o normalny program do prowadzenia małej księgowości dla
> firmy dostosowany do polskich realióq. Wiec powiem ci - nie ma. Sam od
> paru lat szukam dla jednego biura projektowego gdzie są Maki i chętnie
> by je mieli w księgowości. Ale nie ma.

W sytuacji o jakiej piszesz może się sprawdzić system księgowy oparty
na serwer-klient. Serwer pod tym co trzeba, klienci z dowolną
przeglądarką.

>> AFAIK niestety ciągle MS ma gdzieś użytkowników Office for Mac w
>> Polsce. Cudem jest, że jest polski słownik, choć AFAIR ułomny (bez
>> thesaurusa).
>
> Widzisz - a dla wielu ludzi Office - czy chcesz czy nie ale takie są
> realia - to podstawowe narzędzie pracy. I brak tego w polskiej wersji
> na Maka to duży minus.

Powiem tak - dla większości znanych mi Makjuzerów to żaden problem, bo
znajomość angielskiego na poziomie pozwalającym na swobodne używanie
softu wśród ludzi w miarę wykształconych jest powszechna. Ale sam
miałem tego typu problem z moją matką w wieku przedemerytalnym, dla
której jest to bariera nie do przejścia (to było jeszcze kilka lat
temu, kiedy nawet z system PL były problemy). Z drugiej strony ja np.
wręcz preferuję angielski system i programy i przy polskim interfejsie
czuję się głupio, ale to lata przyzwyczajeń, jednak nie zamierzam
negować istnienia problemu - tak więc mimo że sam w życiu z tego nie
skorzystam, cieszę się, że chociaż polska lokalizacja Mac OSa z
przyległościami jest już w standardzie.
BTW - Open Office (czy bardziej Makowego klona - Neo Office) po polsku
można używać za darmo.

> I poza postawą MS pokazuje też postawę Apple
> który ma gdzieś użytkoników w Polsce i ich realne potrezby.

Poniekąd - ma. Jesteśmy dla nich krajem 3. świata, nie zakładałbym się
czy w RPA nie mają wyższej sprzedaży.

> / Bo jakby nie miał gdzieś to by naciskał na MS żeby jednak ten MS Office b?ł
> spolszczony.

A po co, skoro sami robią iWork w wersji PL (choć zdaje się też są
problemy ze słownikami).

-- 
Pozdrawiam
de Fresz
Received on Fri Feb 5 16:45:03 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 05 Feb 2010 - 16:51:03 MET