epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Michal (newsy)"
>> Na wifi osiągniesz kilkanaście lub ewentualnie kilkadziesiąt
>> megabitów, a na kablu gigabit.
>Przy biurowym laczu 10megabitow nie robi to roznicy ;)
Znaczy, sugerujesz, że dla użytkowników firmowej sieci nie ma znaczenia
czy idą sobie po setce miedzią (do serwera gigabit), czy po jakimś
biedackim wifi? Raczysz żartować, prawda?
>> Żaden argument, jak dla mnie.
>Dla mnie twoje nie sa "zadne" - natomiast ja widze zalety i alternatywy
>wifi w odniesieniu do kabla, a ty starasz sie mnie przekonac, ze kabel
>jest jedynym slusznym rozwiazaniem....
Wifi możę być dobre w domu. Choć nie musi.
>>> pecet potrzebuje kabel do glosnikow, do monitora, do klawiatury. Pecet
>> Notebook ma żałosne głośniki (a w komputerze biurowym
>> głośników może w ogóle nie być, swoją drogą, więc kable
>> się tracą w takim przypadku).
>Niestety dla ciebie coraz wiecej ludzi uzywa dzwieku nawet w biusze. Nie
>musi to byc dolby siurołd, ale wystarczy, zeby bylo slychac pare dzwiekow.
Na poziomie wystarczającym do biura to są głośniki w monitorach (równie
badziewne jak w notebookach).
>> Monitor w notebooku jest nieprzestawialny. Masz go kawałek
>> od oczu, pod dziwnym kątem, trzeba się garbić żeby go
>> widzieć normalnie. Nie da się go podnieść.
>Miejsce pracy z laptopem po prostu trzeba inaczej zaprojektowac niz z
>pc-tem. Ot i tyle.
No, jeszcze kark sobie przeprojektuj.
>> Gabaryty? To wada: klawiatura ma niewygodny układ, ekran
>> jest malutki.
>... a ludzie jak szaleni kupuja male notebooki :)
Do stacjonarnej pracy biurowej? Paliłeś coś?
-- \------------------------/ Mathematicians do it with their real parts. | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /------------------------\Received on Fri Aug 1 19:50:14 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 01 Aug 2008 - 19:51:02 MET DST