Re: A jakby...

Autor: Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol_at_polsl.pl>
Data: Sun 13 Apr 2008 - 19:53:20 MET DST
Message-ID: <fll5s0$knb$1@polsl.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Habeck Colibretto pisze:
> Dla mnie wygląda to tak, jakby biednemu zawsze wiatr w oczy. Ktoś pyta o
> komputer (komputer!) za śmieszne pieniądze do gier, a "uprzejmi" mu o
> systemach, grach, pieniądzach piszą i zaczynają się martwić o moralność
> kupującego. Ktoś pyta o komputer za 3tyś do gier to dyskusji o systemie nie
> ma. Dlaczego?

1) Bo tam nie brałem udziału w dyskusji, co jest chyba
    dostatecznie dobrym powodem, żebym nie pytał się o
    system operacyjny (" - dlaczego nie strzelacie? - po
    pierwsze, nie mamy armat...").

2) Bo granie jest STRASZLIWIE KOSZTOWNĄ ZABAWĄ. Gdy ktoś
    kupuje komputer do gier i ma duży budżet, nie jest to
    nic specjalnego. Często ignoruję takie wątki całkowicie,
    bo mnie gry średnio interesują: mam kilka strategii i
    przygodówek o małych wymaganiach, jak mam czas to w nie
    sobie gram, ale zazwyczaj czasu po prostu nie mam.

    Natomiast irytują mnie próby bawienia się w gry przy
    drakońskich ograniczeniach budżetowych. Wiem, że tym
    narażam się straszliwie całkiem sporej grupie osób, ale
    nie wzrusza mnie to w żaden sposób.

    Granie to bowiem nie tylko kupno komputera, ale też właśnie
    oprogramowania (*) (nie tylko systemu, ale i samych *gier*).
    Czasem wychodzi nawet na to, że na gry wydaje się przez
    kilka lat niewiele mniej, niż na sam komputer (chyba, że
    ktoś nie może się powstrzymać przed rozbudową komputera
    co pół roku, albo jest wyjątkowo cierpliwy i kupuje gry
    wyłącznie po jakimś czasie, na wyprzedażach lub w tanich
    seriach, co *bardzo polecam*).

    Czasem zastanawiam się, co by było, gdyby nagle i niespo-
    dziewanie piractwo stało się *absolutnie niemożliwe*. Ciekaw
    jestem, co by się stało z całkiem sporą grupą użytkowników
    komputerów, którzy ściągają nowe gierki raz na tydzień
    z torrenta i po pięciu dniach zapominają o nich. Chyba by
    się zupełnie zanudzili.

------------
(*) Za wyjątkiem Linuksa i innych darmowych systemów, których
     można dzisiaj absolutnie swobodnie używać w codziennej
     *kreatywnej* pracy nie płacąc za to ani złotówki -- chyba,
     że kogoś najdzie na zakup pudełkowej dystrybucji. Ja używam
     -- i nie mam zamiaru wracać do Windows na głównym domowym
     komputerze.

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Administrator, Politechnika Śląska    |
\................... Microsoft MVP ......................../
Received on Sun Apr 13 19:53:20 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 13 Apr 2008 - 20:52:45 MET DST