Re: A jakby...

Autor: Habeck Colibretto <habeck_at_NOSPAM.gazeta.pl>
Data: Sun 13 Apr 2008 - 19:53:24 MET DST
Message-ID: <el6u2j38wfo2.dlg@habeck.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Dnia 04.01.2008, o godzinie 12.38.40, na pl.comp.pecet, Radosław Sokół
napisał(a):

>> Dla mnie wygląda to tak, jakby biednemu zawsze wiatr w oczy. Ktoś pyta o
>> komputer (komputer!) za śmieszne pieniądze do gier, a "uprzejmi" mu o
>> systemach, grach, pieniądzach piszą i zaczynają się martwić o moralność
>> kupującego. Ktoś pyta o komputer za 3tyś do gier to dyskusji o systemie nie
>> ma. Dlaczego?
>
> 1) Bo tam nie brałem udziału w dyskusji, co jest chyba
> dostatecznie dobrym powodem, żebym nie pytał się o
> system operacyjny (" - dlaczego nie strzelacie? - po
> pierwsze, nie mamy armat...").

O! Wywołałem wilka z lasu. :) Ja tak bardziej o grupie nie wskazując
palcami. Nie wiem kto gdzie bierze udział w dyskusji, ale nie rzucił mi się
w oczy problem systemu (na grupie hardware) w wyższym budżecie.

> 2) Bo granie jest STRASZLIWIE KOSZTOWNĄ ZABAWĄ.

To zależy od tego w co kto gra, prawda? Gry sprzed kilku lat można kupić za
śmieszne pieniądze. Na allegro też można używki wyhaczyć w dobrych cenach.
Pożyczyć od bogatego kolegi to też nie przestępstwo.

> Gdy ktoś
> kupuje komputer do gier i ma duży budżet, nie jest to
> nic specjalnego. Często ignoruję takie wątki całkowicie,
> bo mnie gry średnio interesują: mam kilka strategii i
> przygodówek o małych wymaganiach, jak mam czas to w nie
> sobie gram, ale zazwyczaj czasu po prostu nie mam.

No ale mnie zupełnie nie interesuje co Ty. :)

> Natomiast irytują mnie próby bawienia się w gry przy
> drakońskich ograniczeniach budżetowych.

Mnie nie. Sporo mam znajomych z komputerami przedpotopowymi, którzy grają.
Nie w nowości oczywiście, ale jednak.

> Wiem, że tym
> narażam się straszliwie całkiem sporej grupie osób, ale
> nie wzrusza mnie to w żaden sposób.

Aż się wzruszyłem tym zapewnieniem... ;P

> Granie to bowiem nie tylko kupno komputera, ale też właśnie
> oprogramowania (*) (nie tylko systemu, ale i samych *gier*).

Dodaj, że *gry* są przeraźliwie drogie! Że tanich nie ma!

> Czasem wychodzi nawet na to, że na gry wydaje się przez
> kilka lat niewiele mniej, niż na sam komputer (chyba, że
> ktoś nie może się powstrzymać przed rozbudową komputera
> co pół roku, albo jest wyjątkowo cierpliwy i kupuje gry
> wyłącznie po jakimś czasie, na wyprzedażach lub w tanich
> seriach, co *bardzo polecam*).

O! Czyli jednak można tanio.

> Czasem zastanawiam się, co by było, gdyby nagle i niespo-
> dziewanie piractwo stało się *absolutnie niemożliwe*. Ciekaw
> jestem, co by się stało z całkiem sporą grupą użytkowników
> komputerów, którzy ściągają nowe gierki raz na tydzień
> z torrenta i po pięciu dniach zapominają o nich. Chyba by
> się zupełnie zanudzili.

Spadłyby zarobki firm produkujących sprzęt (wiadomo) i IT (nie byłoby sensu
kupować szybkiego łącza). :)

-- 
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
Received on Sun Apr 13 19:53:24 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 13 Apr 2008 - 20:52:45 MET DST