Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> Mowa była ogólnie o wchodzeniu na prywatny teren. Sranie dorzuciłeś
> sobie ty, koprofilu.
Mowa byla o jednym i o drugim. Odkad wlaczylem sie w dyskusje.
>> Ty zostawiasz kilof na srodku ogrodka, a jak ktos ten kilof ukradnie,
>
> W twojej okolicy kradną kilofy?? Kurcze, a kto się tak zachwycał, w
> jakiej wspaniale cywilizowanej okolicy mieszka...
Nie wiem, czy kradna, bo zaden sasiad nie zostawia oddawanych narzedzi
pod moja nieobecnosc rzucajac je na trawnik...
>> to jest o t juz nie twoja sprawa, przeciez ODDALES wiec nie mozna miec
>> do ciebiew zadnych pretensji ;)))))
>
> Owszem.
ROTFL!!!!
Choc wlasciwie to smutne :(
>> Jak jest i dziala to ... zgadnij? :>
>
> Udowodnij, że działał w tym momencie.
Nie. To ty udowdnij, ze nie dzialal. A potem wyjasnij, czemu jak dzialal
to go nie uzyles.
>> Kultura. Dobre wychowanie. Obyczaje.
>>
>> Wymienilem ci rzeczy, ktore zabraniaja srania ludziom po ogrodach.
>
> Och. Te same, które zabraniają człowiekowi robienia awantury o to, że
> ktoś był na jego prywatnym ale nie zamkniętym terenie...
Nie zabraniaja, jesli mam ku temu powod.
> Tak czy inaczej
> przegrywasz.
Zdaje ci sie kruszynko.
> No tak, ty jesteś koneserem gówna, koprofilu.
Uderzamy w coraz wiekszy dzwon chamstwa widze?
Z kazdym takim zdaniem widze, ze kolo kultury to moze ty stales kiedy,
ale nie zauwazyles i do tej pory nie wiesz co to takiego.
>> Ale my mowimy o spoleczenstwie gdzie ogolnie wlasnosc prywatna
>> istnieje, ba, ludzi emaja poczucie tej wlasnosci i staraja sie
>> szanowac cudza wlasnosc.
>
> Owszem. Ale nie o lokalnym azylu dla wariatów, którzy toczą pianę z
> pyska jak ktoś przekroczy ich urojoną linię.
Urojoną?
To moze w ogole nie ma tam mojego prywatnego domu, ogropdu? :>
>> Takich ludzi nazywamy porocznie chamami. I zwykle ich nielubimy ani
>> nie sa mile widziani.
>
> No to paszoł won.
No to ić i nie wracaj.
Przejmuje ten wątek ;P
>> Oczywiscie. Zostajesz wtedy chamem. Wykluczas sie ze spoleczenstwa.
>
> ROTFL
Dlaczego mnei nei dziwi twoja odpowiedz...
>> Jakis rok temu byla sprawa, ze dziadzio zastrzelil(??) kolesia, ktory
>> "ciemna noca chcial przyjsc sasiada przeprosic i zamiast zapukac do
>> drzwi po prostu rozpierdolil kamieniem szybe".
>
> Nie na temat - wybicie szyby to już włamanie.
Nie no, jakie wlamanie, przeciez w tivi mowili, ze "on przyszedl dziadka
przeprosic, nie mogl wejsc to wybil szybe, ale chcial dziadka przeprosic..."
> Albo ktoś, kto zauważył np. jadowitego węża (lub inne lokalnie
> niebezpieczne zwierzątko) sunące w stronę tychże dzieci.
Taka osoba wtedy krzyczy "waz, uwaga, nie ruszajcie sie". W przeciwnym
wypadku dzieci moga sie wystraszyc i sprawca narobi wiecej szkody niz
pozytku...
>> pardonu wale go bejzbolem po nogach i obezwladniam. Jako troskliwy
>> ojciec, dobry obywatel, placacy podatki czlowiek zostalem postawiony w
>> sytuacji, ktora nie moglem dobrze ocenic, ale mialem prawo
>> podejrzewac. Zrobilem co zrobilem w trosce o moja rodzine.
>
> I idziesz do pierdla za przekroczenie granic obrony koniecznej.
W najgorszym wypadku w zawiasach. Jesli w ogole :>
>> prazwa obezwladnic nieznajomego kolesia, zachowujacego sie podejrzanie
>> na moim prywatnym terenie?
>
> Nie masz. Musi stanowić REALNE i BEZPOŚREDNIE zagrożenie.
PEdzacy w kierunku moich dzieci podejrzanie zachowujacy sie facet to
wlasnie jest REALNE I BEZPOSREDNIE zagrozenie.
>> to co on sadzil ma troche male znacznie...
>
> Otwarta brama jest formą wyrażenia woli właściciela i zwyczajowo oznacza
> "kto chce, niech sobie wchodzi".
Tylko, ze nie ma bramy, nie ma ogrodzenia, za to jest tabliczka "teren
prywatny zakaz wstepu" - wiec jasne WYRAZENIE WOLI jest. To ze ktos
niepismienny i nie rozumie, nie zmienia faktu, ze WYRAZENIE WOLI JEST -
a przeciez tego sie najsilniej domagasz...
>>> Uczciwie tego nie wykażesz.
>>
>> Dlaczego?
>>
>> wystarczy zsumowac:
>> - koszt utrzymania ogrodu
>> - koszt utrzymania tojtoja
>> - koszt obslugi
>> - koszt sprzatania
>> podzielic przez ilosc kup miesiecznie
>>
>> wychodzi 22 zlote netto za klocka w tojtoju...
>
> Powtarzam: żaden są nie uzna tak nierealnego "wyliczenia".
Odwazne stwierdzenie z tym "zaden".
A czy sad to uzna, to bedzi ezalezalo tylko wylacznie od sadu i od
przedstawionych wyjasnien.
>> Znaczy na tojtojach nie wolno zarabiac?
>
> Wolno, tylko trzeba mieć DG.
No ale ci juz pisalem, ze mam firme zarabiajaca na tojtojach, a ty jak
mantre powtarzasz swoje w kolko i to samo "trzeba miec DG, uwazaj na
fiskusa" - w ogole niech cie to nei interesuje,to temat poboczny.
>> A na hotelach wolno?
>>
>> To na czym jeszcze nie wolno zarabiac?
>
> Patrz wyżej.
Wyzej napisales, ze nei wolno zarabiac, bo to grzech, i ze ceny powinny
byc urzedowe a wlasciwie to za darmo mozna korzystac z cudzej wlasnosci
- tak w skrocie.
Zapytam, jestes z elektoratu PiS? Bo tak mnie to ciekawi....
>> Ooooooo, widze ze ocieramy sie o swobode dzialalnosci gospodarczej...
>> zakaz sprzedawania uslug z zyskiem... to moze od razu wprowadz
>> komunizm... co?
>
> Działalność gospodarcza i niedotrzymanie warunków umowy to jedno.
??
> Brak działalności gospodarczej i bezumowne skorzystanie to coś zupełnie
> innego.
??
> Ale ty najwyraźniej jesteś za głupi by pojąć różnicę - do czasu, aż
> przyjdzie urząd skarbowy i zacznie dopytywać się o podatki za
> niezarejestrowaną działalność gospodarczą.
??
>>> Głupi jesteś jak but
> Pudło i to podwójne, buraku.
No jakie pudlo, widac i czuc od ciebie chamem.
>> Podstawa prawna? :>
>
> Kultura, dobry obyczaj... ;->
No nieladnie. Ty tu jestes ten koles od ustaw i paragrafow. A zbywasz
mnie czyms takim?:>
>> Tak jest panie wladzo.
>>
>> A dzialko paintballa tez moge postawic? :>
>
> A strzelnicę masz zarejestrowaną?
No ba, mam nawt pozwolenie na wiatrówki powyzej 17 dzuli. Okazać?
>> Ty si eo mojego fiskusa nie martw ;) Lepiej zajmij sie problem 2
>> zlotych, ktorych nie zaplacono ;)
>
> To pikuś w porównaniu z kociołkiem, jaki robi kontrola skarbowa.
Moje biuro rachunkowe po ostatniej kontroli poinformowalo mnie, ze US
nie mial zadnych uwag............
>> Jak mnie koles "obrona konieczna" zaatakuje, to bedzie mial sprwe o
>> pobicie. JEsli nie o napasc i pobicie a do tego o wtargniecie. W koncu
>> tak si ezastanawiam, jesli jestem w moim ogrodzie a jakis koles mnie
>> napada i bije, to znaczy kto jest nioby ten niedobry? :>
>
> Zależy od okoliczności. W opisanej - kiedy bezprawnie usiłujesz pozbawić
> kogoś wolności - ty będziesz napastnikiem.
Ale ja nie chce go pozbawic wolnosci bezpodstawnie, ja jedynie dokonuje
obywatelskiego zatrzymania, poniewaz zostalem okradziony z naleznej mi
zaplaty.
> Za samo fotografowanie spokojnie bawiących się dzieci to tylko w
> debilnych USA skazują.
A u nas areswztowali i zrobili mu najazd na chate...
> W Polsce musiały by to być "sceny pornograficzne", ale wtedy pada
> pytanie: dlaczego twoje małoletnie dzieci poniżej lat 15 były już w
> scenie pornograficznej, którą ktoś sfotografował, hmm?
Hmmmm, widze, ze jestes oderwany od rzeczywistosci albo masz slaba
pamiec to wiadomosci prasowych/telewizyjnych. A slaba dlatego, ze trudno
sie zapomina o czyms, o czym na wszystkich kanalach przez tydzien
trabily wszystkie stacje i gazety ...
> Ponieważ nadal kłamiesz
W ktorym miejscu?
> *plonk*
Oooo, juz mi oko lata...
>> No to jak tylko koles zwroci sie do mnie o pomoc to jest szansa, ze
>> taka zgode dostanie. Ale wczesniej nie.
>
> Może jeszcze umotywowany wniosek na piśmie?
W swojej laskawosci w drobnych sprawach prtzyjmuje prosby ustne...
>>>>> Możesz zamykać furtkę.
>>>>
>>>> Tez kluczykiem?
>>>
>>> Na przykład.
>>
>> Ale to znow ogranicza moja wygode.
>
> Twój problem.
No wlasnie. Dlatego nie zamykam. Zeby nie miec problemow.
Received on Mon Mar 17 20:00:18 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 17 Mar 2008 - 20:51:07 MET