Był 11 marzec (wtorek), gdy o godzinie 15:15 *Andrzej Lawa* w pocie
czoła naskrobał(a):
>>> Serdeńko: po pierwsze - zamykaj drzwi,
>> Po pierwsze - W moim domu to Ja decyduję, czy mam zamknąć drzwi, czy też
>> nie.
>
> No i decydujesz. I ponosisz konsekwencje tych decyzji.
>
>> Po drugie - otwarte drzwi nie są zaproszeniem, by wejść bez mego
>> pozwolenia.
>
> Nie są też zakazem.
Nie możesz wyjść poza schemat myślowy... Być może prawniczy "bełkot"
pozwala na różne zachowania i jeszcze je usprawiedliwia. Jednakże jest
jeszcze coś takiego jak zwykłe poszanowanie drugie człowieka i jego
własności.
> Przez analogię: jeśli masz dostęp do jakichś tajnych informacji, to masz
> obowiązek tej tajności pilnować/przestrzegać. Natomiast jeśli przez
> swoją niekompetencję te tajne dane publicznie udostępnisz,
toż to prawniczy bełkot: "...swoją niekompetencję te tajne dane
publicznie udostępnisz...".
>>>> Prawnicy twierdzą że wejście do cudzego mieszkania przez
>>>> niezamknięte drzwi nie jest zabronione. Jest się tam
>>>> zupełnie legelnie dopóki właściciel nas nie wyprosi.
>> A gdybyś jeszcze miał trudności ze zrozumieniem to dodam, że
>> zakneblowanie (np.: plastrem) przez trzech panów nie jest trudnym
>> zadaniem. Natomiast dla Ciebie będzie trudne udowodnienie (bez
>> świadków), że chciałeś ich wyprosić.
>
> Jesteś kompletnym ignorantem.
Dziur w skarpetach to może nie masz, ale słoma to na pewno Ci wychodzi.
-- Pozdrawiam, Post stworzono 2008-03-11 16:27:00Received on Tue Mar 11 16:55:06 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 11 Mar 2008 - 17:51:08 MET