Heraklit pisze:
>> Serdeńko: po pierwsze - zamykaj drzwi,
> Po pierwsze - W moim domu to Ja decyduję, czy mam zamknąć drzwi, czy też
> nie.
No i decydujesz. I ponosisz konsekwencje tych decyzji.
> Po drugie - otwarte drzwi nie są zaproszeniem, by wejść bez mego
> pozwolenia.
Nie są też zakazem.
>> po drugie - zakneblowanie to już złamanie prawa,
>> więc niczego nie udowadniasz poza głębią swojej ignorancji.
> Życie jest bogatsze w zdarzenia niż Twe skarpety w dziury. Gdyby Twój
No na pewno, bo w odróżnieniu od ciebie ja w dziurawych skarpetkach nie
chadzam.
> intelekt choć trochę okazywał oznak życia to "uchwyciłby", że dotyczy
> absurdu prawniczego i konsekwencji z jego interpretacji:
To nie jest absurd prawniczy tylko ignorancja niektórych użytkowników
sieci radiowych. I to mimo trąbienia w mediach, że należy zabezpieczać.
Przez analogię: jeśli masz dostęp do jakichś tajnych informacji, to masz
obowiązek tej tajności pilnować/przestrzegać. Natomiast jeśli przez
swoją niekompetencję te tajne dane publicznie udostępnisz, to "bekniesz"
za to ty, ale nie ten, kto się z nimi zapoznał czy przekazał do mediów.
Reasumując: jak nie potrafisz poprawnie skonfigurować tak strasznie
zaawansowanego urządzenia, jak punkt dostępowy W-LAN, to zatrudnij fachowca.
>>> Prawnicy twierdzą że wejście do cudzego mieszkania przez
>>> niezamknięte drzwi nie jest zabronione. Jest się tam
>>> zupełnie legelnie dopóki właściciel nas nie wyprosi.
> A gdybyś jeszcze miał trudności ze zrozumieniem to dodam, że
> zakneblowanie (np.: plastrem) przez trzech panów nie jest trudnym
> zadaniem. Natomiast dla Ciebie będzie trudne udowodnienie (bez
> świadków), że chciałeś ich wyprosić.
Jesteś kompletnym ignorantem.
Received on Tue Mar 11 15:55:06 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 11 Mar 2008 - 16:51:07 MET