Vituniu pisze:
>> Jest, bo skoro nie jest ubezwłasnowolniony, to odpowiada za swoje czyny,
>> czyli np. publiczne udostępnienie jakichś swoich prywatnych zasobów.
>
> Jesli nie zabezpieczysz swojego lacza, to nie oznacza to Twojej
> automatycznej i domyslnej zgody na to, aby wszyscy w okol z
> niego korzystali. Podobnie jak zapomnienie o zamknieciu domu
> nie oznacza zaproszenia na nocleg dla okolicznych meneli.
Brak zaproszenia nie oznacza zakazu. A co nie jest zabronione - jest
dozwolone. Przynajmniej w państwie prawa - czyżbyś tęsknił za niejakim
Stalinem, który uważał, że co nie jest explicite dozwolone jest
domyślnie zabronione?
Dochodzę do wniosku, że porządny kurs z podstaw prawa powinien być
obowiązkowy przynajmniej na poziomie liceum (i na maturze).
>>> Krotko mowiac - twoj kolega mial racje i jesli rozmowa byla meczaca,
>>> to wylacznie z Twojej niecheci do przyjecia rozsadnych argumentow.
>> Krótko mówiąc: podaj podstawę prawną. Czyli jakąś ustawę, bo tylko
>> ustawa moc ograniczania swobód obywatelskich.
>
> Coz... nie pierwszy raz prawo nie nadaza za zyciem.
Wystarczy je znać i odpowiednio je stosować, a nie tupań nóżkami, jak
jakiś rozpuszczony bachor, że nie jest dokładnie tak, jak sobie życzysz.
>> Bo póki co bredzisz.
>
> Eh... Usenet - pelna kultura :)
Wypisujesz nieprawdę i twoim jedynym argumentem jest "bo tak!". Bredzisz.
Received on Tue Mar 11 04:50:08 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 11 Mar 2008 - 04:51:08 MET