Feromon <feromon@wp.pl> napisał(a):
> Szkoda, że nie mieszkam w Warszawie.
> Na pocieszenie historia prawdziwa.
> Znajomy. Bardzo ważne dane. Typu baza klientów itp.
> Dysk pada. Ja stwierdzam, że mój komp go nie widzi - nie dam rady.
> Znajduję firmę. Znajomy idzie i słyszy 1000 być może. Za 3 dni po diagnozie
> słyszy 1500.
> Decyduje się zrezygnować. Znajduję inną firmę, "studencką". Zrobia za 500
> ale trzeba im dysk czysty przynieść.
> Znajomy kupując dysk "zwierza się" sprzedawcy. Ten oferuje odzyskanie za
> 200.
> Udało mu się, dostał "plus premia" 300 zł. Dane 110% odzyskane.
>
> Wniosek? Zwierzaj się!!
>
> Feromon
>
> PS. Nie wiem co zrobiła firma pierwsza, ale dysk był po ich "diagnozie"
> widzialny dla komputera.
Dzieki za rade. Ja juz "zwierzylem" sie sprzedawcy u ktorego kupowalem tego
Maxtora, ale on od razu stwierdzil, ze moga tylko odeslac dysk w ramach
gwarancji i dostane nowy, ale odzyskiwaniem danych sie nie zajmuja :(
Te firmy odzyskujace dane to bedzie ostatecznosc. Poki co, czy mozecie polecic
jakiegos sprawnego informatyka z Wawy, ktory chcialby zarobic?
-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/Received on Mon Mar 10 00:30:08 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 10 Mar 2008 - 00:51:04 MET