Re: A jakby...

Autor: OMSON <omson_at_o2.pl>
Data: Mon 07 Jan 2008 - 11:09:49 MET
Message-ID: <flstne$rij$6@news.lublin.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Radosław Sokół pisze:

> Poza tym patrz też na całkiem możliwe *pozytywne* efekty likwi-
> dacji piractwa. Ograniczenie liczby gier i konieczność bardzo
> *świadomego* wyboru kupowanej pozycji (bo przecież nikt nie
> chce wydać nawet 20 czy 30 zł na badziewie, które znudzi się
> po tygodniu!) poprawiłoby na dłuższą metę jakość gier i zwięk-
> szyłoby znaczenie (i nakłady, a więc i zyski) czasopism recen-
> zujących oprogramowanie i firm sprzedających starsze produkcje.

Niestety - większość współczesnych gier to gnioty... przyjemnie by było
jakby producenci gier zamiast wytwarzać idące niedługo w terabajty
wodotryski graficzne chlubnie nazywane grami - zaczęli koncentrować sie
bardziej na fabule zamiast skłaniać graczy do zakupu coraz to nowszego
sprzętu...
Tak samo fajnie by było jakby Billy-Mikrosyf zaczął wypuszczać
dopracowane wersje systemu zamiast gniotów, do których chlubnie szczyci
sie wsparciem technicznym dobroczynnie łatającym dziury jakie odkrywają
permanentnie zaraz po premierze...
Niestety życie nie jest idealne, nie są idealne programy - dlaczego
ludzie mieliby mieć idealne sumienia (to już tytułem refleksji na temat
flejma)?

Pzdr, OMSON

-- 
Pesymista widzi ciemny tunel.
Optymista widzi światełko w tunelu.
Realista widzi światło nadjeżdżającego pociągu.
Maszynista widzi trzech kretynów na torach.
Received on Mon Jan 7 11:10:12 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 07 Jan 2008 - 11:51:04 MET