Re: Uszkodzenie - ale czego?!

Autor: Beer <beer_at_adres.pocztowy.pl>
Data: Thu 30 Aug 2007 - 06:59:48 MET DST
Message-ID: <fb5j6i$k9h$1@nemesis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

"Marcin Kocur" napisał:
>> I byl tylko
>> 300W.

> Acha, i to jest do tego zestawu:
> Płyta GIGABYTE GA-MA69G-S3H, procesor ATHLON 64 X2 5200+ ?
> Zasilacz 300W? Żartujesz chyba.

Czytamy, drogi panie, czytamy! Ze zrozumieniem! :-)
BYŁ 300W. Kupiłem nowy.
Przymierzając się do zakupu nowych akcesoriów nie wiedziałem, co siedzi w
pudle. Po rozkręceniu okazało się, że 'trzysetka', więc kupiłem nowy. Choć
na dobrą sprawę chyba stary mógł pociągnąć...
A wracając do meritum:
czy powodem owych zwiech może być nie tyle uszkodzona, co nie dokręcona
odpowiednio płyta?
Tak sobie dumałem (kutfa, to komputer do pracy, nie do rozrywki i drażni
mnie ten problem i związane z nim opóźnienia w zleceniach, że spać nie
mogłem ;)) czy poprzez wkręty przenosi się "masa" z/na obudowę?
Bo dokręciłem dość lekko. Bo miałem wrażenie, że płyta się za bardzo wygina
po dokręceniu, więc jest luz na wkrętach (oczywiście delikatny luz, ale
jest).
Czy to może przyczyną? Czy bardziej np. poluzowany względem płyty "blok" z
całą masą tylnych 'łączy'?
Received on Thu Aug 30 07:05:08 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 30 Aug 2007 - 07:51:19 MET DST