Re: Same długie piki

Osoba Tomaszek napisała na pl.comp.pecet:

>
> być coraz dokładniej testowane. Tymczasem wydaje mi się, że obniżanie
> kosztów produkcji płyt głównych pociąga za sobą pewne oszczędności. A
> to testów jakościowych mniej, a to gorsze komponenty itp. itd.

Niestety. Z drugiej strony wreszcie stać przeciętnego Polaka na
komputer. Ale jak wiadomo, rynek nie znosi pustki, więc możesz kupić
płytę serwerową, używać nagrywarki Plextora itd.

>
>
> Pytanie do użytkowników mających anatomię peceta w jednym palcu: czy
> jest to programowo możliwe, aby bios lub program aktualizacyjny biosu
> zepsuł/spalił pamięć podczas aktualizacji? ( np. poprzez podanie zbyt
> wysokiego napięcia na moduł pamięci, bądź podniesienie częstotliwości
> pracy )

Wydaje mi się, że nie, ponieważ aktualizację przeprowadza wydzielony
obszar BIOS-u, który zwykle nie jest nadpisywany przez program
aktualizacyjny i służy tylko do aktualizowania. Dlatego po nieudanym
flashu zawsze można użyć dyskietki.

>
> Z innej beczki o traktowaniu klientów przez wielkie korporacje:
> przykład: chociażby update biosa z poziomu Windows. Czyż można sobie
> wyobrazić bardziej nieodpowiednie środowisko do aktualizacji biosu?

Wszystko można. Ale wiadomo - to idiotyzm.

> Ty jesteś klient,
> masz kupić nasz produkt, a jak już kupisz, pani w krótkiej spodniczce
> się do ciebie ładnie uśmiechnie to od tej pory jest to Twoje
> zmartwienie. Jak Ci się update biosa nie uda, to jest to tylko Twoja
> wina

Uroki wielkich korporacji. Z drugiej strony NIE MUSISZ aktualizować
BIOS-u. No bo po co? Kupiłeś nowy procesor i nie działa z obecnym? Idź
do sklepu, zgłoś niezgodność towaru z umową, przeprogramują sami.
Chcesz jakiś błąd poprawić? Zgłoś go na gwarancję.

Co do przedziwnego przypadku autora postu, albo rzeczywiście miał pecha,
albo nowy BIOS zmienia obsługę pamięci w taki sposób, że używany przez
autora moduł stał się niekompatybilny.

-- 
Pozdrawiam
Marcin Kocur