Re: 2 czy 4 GB do laptopa?

Autor: Andrea <a.libiszewski_at_gazeta_nospam.pl>
Data: Fri 17 Aug 2007 - 23:00:32 MET DST
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Message-ID: <46c60c77@news.home.net.pl>

Mariusz Kruk pisze:
> epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Andrea
>>>> Nie masz racji. Jak sam zauważyłeś, prawo majątkowe to nie licencja.
>>>> Właśność którą podałeś jako przykład, jest prawem majątkowym. A licencja
>>>> nie. I jeśli mi udzielisz licencji to musisz precyzyjnie ograniczyć co
>>>> mi wolno. Jeśli gdzieś będziesz nieprecyzyjny to nie możesz mi udowodnić
>>>> że złamałem warunki licencji jeśli to wykorzystam. Ergo, jestem w prawie
>>>> użyć programu w ten sposób. Oczywiście, jeśli nie łamię ograniczeń
>>>> nałożonych przez prawo jako takie.
>>> Cały czas mówisz jedno, ale mówisz _o_ drugim.
>> Jaaaasne.
>
> Wiesz, to w sumie nie moja sprawa. Rób jak chcesz, najwyżej to Ty
> będziesz mieć nieprzyjemności.

Nie widzę powodu by je mieć.

>
>>>> Wymyśliłem taki przykład: Mamy Win2k OEM. Mam prawo zainstalować ją na
>>>> jednym komputerze i tylko na jednym. Nie mam prawa przenieść systemu na
>>>> inny. I teraz meritum: nie instaluję go na żadnej fizycznej maszynie,
>>>> zamiast tego instaluję ją na maszynie wirtualnej, powiedzmy VMWare
>>>> pracującym pod linuksem. Robię to JEDEN raz. Następnie zgrywam plik
>>>> maszyny, przenoszę na inny komputer pracujący pod Linuksem, FreeBSD czy
>>>> nawet pod Windows i tam uruchamiam pod VMWare Playerem.
>>>> Pokaż mi zapis licencji, który mi takiego postępowania zabrania.
>>> Wiesz, nie uczę się EULA na pamięć.
>>> Co nie znaczy, że nie byłoby do przepchnięcia w sądzie. Kwestia, jak
>>> zdefiniować komputer. Podejrzewam, że sprawa mogłaby być dość ciekawa,
>>> aczkolwiek podejrzewam, że znowu istotny mógłby być np. właśnie art.5
>>> KC.
>> Nie ma podstaw do wytoczenia sprawy. Nie łamię warunków licencji.
>
> Ty tak twierdzisz.

Tak, ja tak twierdzę.

>
>>>> Zwróć
>>>> uwagę, że MS dopiero niedawno zauważył problem, wprowadzając odpowiednie
>>>> ograniczenia do EULA Visty.
>>> Bo to przecież proste tłumaczenie z angielskiego.
>> Cokolwiek miałeś na myśli.
>
> To, że to licencja "standardowa" i jak komuś w usiech coś się przywidzi,
> to i w polskim tłumaczeniu robią poprawki.

Cóż, cokolwiek masz na myśli. Zupełnie nie o tłumaczenie mi chodziło
tylko o nowe zapisy w EULA Visty (których nie było przy XP). Zapisy,
które są tam od początku dystrybucji systemu i które różnią się w
zależności od wersji systemu (hint: w wersji Ultimate jest dozwolona
wirtualizacja)

>
>>>>>>>> Załapałeś? Konstytucja definiuje wolność, a ustawa wyznacza jej granice,
>>>>>>>> ograniczając ją.
>>>>>>> Pokaż mi konstytucyjną wolność do łamania prawa autorskiego.
>>>>>> Kpisz czy celowo przeinaczasz przykład? Przypominam, że od początku
>>>>>> chodziło o to, że godząc się na zapis twojej licencji zgadzam się na
>>>>>> ograniczenia nałożone przez Ciebie na użytkowanie programu. Jeśli jednak
>>>>>> źle sformułujesz jakiś zapis i znajdę sposób żeby to wykorzystać
>>>>>> zyskując więcej praw niż chciałeś mi dać, to mogę to zrobić, O ILE
>>>>>> USTAWA MI TEGO NIE ZABRONI, lub przepisy niższego rzędu wynikające z
>>>>>> ustawy. Tylko tyle, i jednocześnie aż tyle.
>>>>> Zaraz, zaraz. Nie zmieniaj wersji. Jeśli napiszę coś innego niż chciałem
>>>>> napisać, to owszem, mogę mieć problem. Na przykład, napisałem, że można
>>>>> używać oprogramowania na komputerach z czerwoną obudową, bo myślałem, że
>>>>> istnieje tylko jeden egzemplarz takiego komputera. Ale jest to cokolwiek
>>>>> inny przypadek niż brak prawa do użytkowania w ogóle, który jest stanem
>>>>> domyślnym, o ile licencja nie da do tego praw.
>>>> Ale my nie mówiliśmy W OGÓLE o sytuacji braku licencji. Mówiliśmy o
>>>> sytuacji wykorzystania luki, braku pewnych ograniczeń w tejże. Patrz
>>>> przykład wyżej.
>>> Mówiliśmy o braku licencji na pewne wykorzystanie dzieła.
>>> Masz licencję na używanie dzieła pod warunkiem spełnienia pewnych
>>> określonych warunków. I jeśli te warunki nie są spełnione, nie masz
>>> prawa używać dzieła. To proste.
>> W przykładzie z VMware i Windows miała miejsce nieprzewidziana w
>> licencji sytuacja dotycząca użycia programu. I nie doszło tam do
>> naruszenia postanowień EULA.
>
> Nie doszło, bo Ty tak mówisz? Czy może się podeprzesz jakimś
> orzecznictwem?

O ile wiem MS nie wytoczył nikomu sprawy w Polsce z powodu wirtualizacji
któregoś z ich systemów, nie mogę więc się podeprzeć orzecznictwem.
Zresztą nie mam ochoty przekopywać Internetu przez GPRS w poszukiwaniu
wczorajszego dnia.

-- 
| Andrea | http://czerwona-linia.blogspot.com/ |
------------------------------------------------
There is no such thing as overkill, there is
only "where's the ammunition" question.
Received on Fri Aug 17 23:05:10 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 17 Aug 2007 - 23:51:14 MET DST