Re: Czy zintegrowana karta dzwiekowa zabiera duzo zasobow sys?

Autor: Botanix <botanix_at_master.pl>
Data: Thu 19 Jul 2007 - 13:26:56 MET DST
Message-ID: <f7nhq3$oce$1@ns.netstone.pl>

Użytkownik "Les P" <umma@gumma.pl> napisał w wiadomości
news:f7lt7u$mrq$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Botanix"
>
>> Użytkownik "Les P"
>
>> Takiego tematu kiedy jeden z dugim się wymądrza dawno nie miałem
>> przyjemności czytać. Ludzie dajcie sobie już spokój.Oczywistym jest iż SB
>> Live czy Audigy mają lepszy dźwięk od każdej integry.Miałem w swoim
>> posiadaniu zarówno SB Live 5.1 oraz SB Audigy z integr było to NV
>> Soundstorm oraz jakaś HD Audio 5.1 na asusie.Dźwięk oczywiście gorszej
>> jakości niż w osobnych kartach ( NV Soundstorm nawet dawał rady ) ale
>> jedna podstawowa sprawa.Integra nie kosztuje nic! Nie każdego stać bądź
>> nie każdy ma ochotę wydać dodatkowe 80-100zł na osobną kartę jeśli używa
>> jej głównie do filmów ( DivX, Rmvb ) bądź tez muzy mp3 w formacie
>> 128kbit.Wiadomo przecież, że im gorszej jakości źródło tym cieżej
>> zauważyć różnicę ( taką aby komuś chciało sie dopłacić ) między dobrą
>> integrą a dobrą osobną...Rzeczywistoć jest taka iż większość ludzi używa
>> karty dźwiękowej własnie do takich celów ( średniej jakości filmy i
>> średniej jakości muza ).Im to zupełnie wystarcza bo mają dość dobry
>> dźwięk za cenę 0zł.
>>
>> Poza tym skoro Wy wszyscy jesteście tak wrażliwi na piękno dźwięku to
>> czemu do cholery słuchacie muzy na jakimś badziewnym SB.Kupcie sobie
>> wzmacholki lampowe i wtedy dopiero zacznijcie sie wymondrzać.
>
> Sam się wymądrzasz! Szkoda tylko, że ja przyjemności porównywalnej z Twoją
> czytając nie miałem;P

O to ja się wymądrzam :)?

">> Brzydko grają.Mam płyte Gigabyte z zintegrowanną kartą muzyczną
Realteka
>
> A mnie się podoba ;P
>
> Posiadacz takowej

Przypomina to przypowieść o zielonym robaczku, co całe zycie mieszkał w
chrzanie, nie wiedząc jak smakuje rosnąca obok, słodka marchewka. On też
sobie
chwalił ;))
"
"A ja nabyłem plazmę 56' ale wolę patrzeć w starego, czarno-białego
Belwedera.
Wspomniany posiada jakość obrazu całkowicie zadawalająca, BTW nie jestem
żadnym filem i nie trzeba mi do szczęścia pilotów zdalnego sterowania,
dźwięku
przestrzennego, fhd i innych wodotrysków.
Bo ja nie potrzebuję sobie nic przedłużać;P
"

No i kto tu się wymądrza :)?

> Walnąłeś wykład o tym, że lepiej nie wydawać pieniędzy, niż je wydawać
> (święta, święta prawda) a chodziło o to, że gość miał już kartę i
> zastanawiał się tylko czy ma ją sobie wetknąć.
> No ale rozumiem, w końcu to dawno było i późną nocą, więc można było nie
> dostrzec/przegapić,/zapomnieć/nie zrozumieć/zrozumieć opacznie.

Nie do końca zrozumiałeś moje przesłanie.

>
> Jeśli więc chcesz powiedzieć coś mądrego... przepraszam - mondrego a masz
> problemy z czytaniem, to najlepszym wydatkiem (do cholery) będzie silna
> lampa i mocny wzmacniacz (dioptriowy) na oczy;P
>
> A teraz poważnie, ostatecznie i podsumowująco: jeszcze raz odcinam się od
> wszystkich wypowiedzi sugerujących, że kartę dźwiękową *trzeba* posiadać.
> Ale jak jest możliwość (tak jak miał Piotrek), to grzechem jest jej sobie
> nie wetknąć.

Owszem. Nie mówię, że nie. Problem jednak w tym iż wszyscy widzą tak OGROMNĄ
różnicę między SB a pożądną integrą i nabijają się ze wszystkich kto
twierdzi iż mu taka wytarczy. Żeby tą różnicę dostrzeć to jeszcze głosniki
( nie słuchawki ) trzeba mieć w miarę dobre.

>
> Na koniec (taki ostateczny) jedna _mondra_ myśl:
> Jeśli przyjmiemy, że standardowy, w miarę porządny zestaw kosztuje obecnie
> ok. 3 tys. i służy w większości nie tylko do obliczeń, ale jest często
> domowym centrum multimedialnym (nie w moim przypadku, bo ja, jak twierdzą
> niektórzy jestem pseudoaudiofilem i po to aby obejrzeć film albo posłuchać
> dobrej, nieskompresowanej muzyki wyłączam kompa i wychodzę do drugiego
> pokoju), to uważam, że wydatek siedemdziesięciu paru złotych na w miarę
> porządny dźwięk płynący np. z takiego SB nie jest strasznym wydatkiem.

Jeśli liczy się dla Ciebie czystszy dźwięk niż uzyskasz na integrze to nie
jest. Jeżeli nie przywiązujesz do tego tak wielkiej wagi, nie delektujesz
się każdym tonem, hertzem... po prostu słuchasz muzyki a nie nią onanizujesz
( żart ) to jest to zbędny wydatek ;P
>
> Oczywiście mógłbym na koniec zażartować, że znajdą się zawsze i tacy, co
> powiedzą, że jak nie widać różnicy, to po co przepłacać?

Różnicę widać, pytanie tylko czy aż taką aby dopłacić. Moim zdaniem tak.
Lecz jeśli ktoś uważa inaczej to ma do tego prawo i należy go zrozumieć. Nie
każdy ma tak wrazliwy słuch i nie dla każdego liczy się jakość dźwięku na
pierwszym miejscu lecz sama muzyka.

> Czyż nie taniej być pragnieniem niż spritem?
> W końcu zinegrowany dźwięk brzmi prawie jak wtykany...*
>
> Niestety mam przeczucie, że te dowcipy są jak lokata;)
>
> Koniec i . w tym temacie.

Wątpię :).
>
> --
> LeP;)
>
Botanix ;)
Received on Thu Jul 19 13:40:08 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 19 Jul 2007 - 13:51:13 MET DST