Re: Jak "obchodzić" się z listwą? trochę [OT]

Autor: lugi <lugi82_at_wp.pl>
Data: Sun 24 Jun 2007 - 12:09:34 MET DST
Message-ID: <f5lg7p$iht$2@nemesis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

> Tutaj troche uciekamy. Bowiem chodzilo mi o to, iz wylacznik listwy nie
> odcina PE wiec zmostkowanie PE i N w gniazdku, badz gdziekolwiek
> wczesniej moze spowodowac spustoszenie w urzadzeniach podpietych do listwy.
Tutaj mamy rację.
>> Nie wszystkim opłaca się wkopywać płytę stalową w ziemie o określonych
>> wymiarach. Z tym się chyba zgodzisz.
>
> Nie wszyscy zdaja sobie sprawe, jak wiele bezpieczenstwa przed
> porazeniem na tym zyskuja. Mozna tez wbijac kilku metrowe prety. Nie ma
> tyle kopania:-)
Wyobraź Sobie 5m pręt wkopywany w ziemie. Sprzęt raczej będzie do tego
potrzebny.
>> Sprawdzałeś może kiedyś czy u Ciebie jest różnica potencjałów pomiędzy
>> PE i N.
>>
> W starym bloku, gdzie teraz mieszkam jest 1V (mozliwy blad taniego
> miernika). Tylko, ze jako PE wykorzystuje kaloryfer:-) Natomias miedzy
> faza a PE jest takie samo napiecie jak miedzy faza o N. Czyli chyba
> dziala dobrze, bo juz sie sam pogubilem?
>
> Sprawdze to jeszcze u rodzicow, gdzie jest wykonany wlasciwy przewod
> ochronny.
U mnie są ~3V między ziemią a N, jeśli występuje różnica potencjałów
między PE i N to jest dobrze. Po N wraca moc równoważąca obciążenia
trzech faz.
Received on Sun Jun 24 12:15:06 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 24 Jun 2007 - 12:51:10 MET DST