Krzysztof Kucharski pisze:
> Pierwsze jest zwyczajnie nieprawdziwe. Odsysanie _nie_ wymaga obecności
> "trzeciej ręki", jest proste i _nie_ jest szkodliwe. Nie doprowadza do
> lokalnego przegrzania, a wręcz przeciwnie.
Może masz odpowiednią technikę ku temu. Ja po prostu nie
byłem w stanie jednocześnie trzymać płyty, lutownicy i
odsysacza w wygodnych pozycjach. Poza tym odsysacz ma
grubą końcówkę i nie da się jednocześnie grzać i ssać,
a cofnięcie lutownicy natychmiast chłodzi lut.
Rozlutownica -- owszem. Odsysacz zintegrowany z lutow-
nicą -- może też. Ale zwykła odsysaczka za parę złotych
absolutnie nie zdaje egzaminu.
> Drugie sformułowanie zawiera opis błędnej procedury. Takie "wylutowywanie"
> to wręcz proszenie się o kłopoty! To droga prowadząca wprost do przegrzania
> ścieżek i ich uszkodzenia.
Nie, jeżeli nie grzeje się zbyt długo. Owszem, jeden
kondensator może wymagać do kilku podejść, ale nie ma
wtedy efektów ubocznych.
-- |""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""| | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ | | | Administrator, Politechnika Śląska | \................... Microsoft MVP ......................../Received on Thu May 31 15:25:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 31 May 2007 - 15:51:27 MET DST