Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote:
>> To ja teraz też dodam - żądać może, tyle tylko że sprzedawca
>> nie ma obowiązku przywrócenia zgodności z umową przez wymianę, równie
>> dobrze może zrobić to przez naprawę
>
> Nie może. Konsument wybiera drogę ,,doprowadzania''. :)
> Jak zażąda wymiany -- sprzedawca musi wymienić.
Nie musi, zwlaszcza przy pierwszej, drugiej naprawie gdy to nie sa
jeszcze niedogodnosci nie sa "nadmierne" - znowu pojecie niedookreslone.
Owszem - konument moze okreslic rodzaj przywrocenia zgodnosci z umowa,
ale sprzedawca nie jest tym zwiazany jak niegdys pzy rekojmi. JEsli
przywroci stan zgodny z umowa przez naprawe, mimo ze konsument domagal
sie wymiany a niedogodnosc nie byla dla konsumenta nadmierna (czyt. nie
psuje sie po raz n.-ty) to uznaje sie ze sprzedawca wypelnil swoje
zobowiazanie.
>> i praktycznie konsument nie ma
>> środków do przymuszenia go do takiego, a nie innego działania w
>> odróżnieniu od drugiej naprawy przy rękojmi. W sumie przy HDD to
>> normalne, bo jakby tak wymieniać wszystkie dyski na nowe to
>> sprzedawca mógłby pójść z torbami.
>
> I dobrze. :) Dlaczego winę zrzucać na nieświadomego konsumenta?
> Pokrzywdzony Sprzedawca może dochodzić sprawiedliwości i żądać
> odszkodowania od tego, kto go zrobił w balona. :)
W jakiego balona? Pomysl chwile o czym piszesz. Konsument dostaje
towar naprawiony, w pelni sprawny. Przywrocona zostaje zgodnosc z umowa
- czyt. mozesz bezproblemowo korzystac z dysku, a Twoje nastawienie
"pffff mam naprawiany dysk" nie ma tu wiekszego znaczenia. Postaraj sie
patrzec na to czasami tez z punktu widzenia drugiej strony.
> Może wywierać presję:
> -- Albo mi zwrócisz pieniądze, albo nie kupię u Ciebie niczego
> więcej.
>
> Może dochodzić swoich praw sądownie.
> Odpowiedzilność za buble powinna spadać na producenta i tego, kto
> świadomie utrudnia innym życie, świadomie handlując bublami.
Zdejmij na chwile klapki z oczu i zrozum, ze wszystkie rzeczy
sie psuja - w przypadku przywrocenia stanu zgodnego z umowa przez
naprawe nie ma powodu by profesjonalista robil sobie kolekcje danych
urzadzen bo konsument chce nowe i juz.
>> Ale jeśli już zgodzi się na wymianę w tym trybie
>> to ma wymienić na nowy, a nie jakiś inny naprawiany.
> I musi wystawić dokumenty takie, jak przy sprzedaży nowego
> przedmiotu. I na nowe 2 lata bierze na siebie odpowiedzialność.
To nie ulega watpliwosci (choc praktyka bywa niekiedy inna - trzeba
pilnowac i nie dac sie rolowac, ale rolowac rzeczywiscie a nie w jakis
wyimaginowany sposob czyt. sprzedano mi swiadomie cos co sie zepsulo,
wiec sprzedawca na pewno wiedzial ze sie zepsuje i spskowal).
>> A ja dodałem powyższe by nie powstało wrażenie, że przy każdej
>> awarii dysku można SKUTECZNIE żądać wymianiy na nowy.
> Wreszcie dochodzimy do zgody. :)
> Nie wiem, ile jest tego orzecznictwa, ale dla mnie Ustawa jest
> czytelna. :) Wkrótce zobaczę, na ile jest skuteczna. :)
Wreszcie. Ja wiem ze masz jakies przeboje z nagrywarka, ktore dawno
powinny sie zakonczyc, ale praktyka jest jak napisalem wyzej. Troche mialem
z tym doczynienia i to od strony konsumentow wlasnie, ale staram sie byc
obiekywny a nie "huzia na profesfonalistow, niech wredni kapitalisci ida z
torbami" - trzeba pogodzic interesy obu stron.
-- Pozdrawiam, Michal Bien mailto:mbien@mail.uw.edu.pl #GG: 351722 #ICQ: 101413938 JID: mbien@jabberpl.orgReceived on Tue Jan 16 02:05:09 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 16 Jan 2007 - 02:51:13 MET