Re: zasilacz

Autor: beny_hill <beny_hill.WYTNIJ_at_gazeta.pl>
Data: Thu 11 Jan 2007 - 17:23:20 MET
Message-ID: <eo5o9o$k45$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Leszek K <leszek60.wytnij@neostrada.pl> napisał(a):

> Pozwolę sobie nie zgodzić z Twoimi twierdzeniami, a ja akurat mam i
> wykształcenie i wieloletnią praktykę w zawodzie elektronika.

  Spotykam często, także w tej branży, ludzi którzy widzą ale niekoniecznie
  wiedzą co widzą a i wieloletnia praktyka wcale przed tym nie chroni,
  szczególnie jak kiepsko z analizą .......
   
> Byłoby to
> prawdą gdyby puchły kondensatory filtrujące napięcie z zasilacza. Puchną
> kondensatory po przetwornicy napięcia na płycie, której częstotliwość i
> napięcie wyjściowe w bardzo nikłym stopniu zależne są od stabilności
> napięcia wejściowego.

  Jako posiadający umiejętności techniczne, niestety nie posiadłeś pożądanej
  cechy jaką jest jasne wyrażanie myśli, czego ewidentnym wzorem jest
  powyższy - dodaję, kompletny cytat.
   Mając taką praktykę, wiesz chyba także że rzeczywistość nie jest tak
  w pełni deterministyczna jak by się wydawało i ocena sytuacji nie jest
  łatwa, a sprawa puchnięcia doczekała się juz bogatej literatury,
  fragment ogólnie dostępny: http://en.wikipedia.org/wiki/Bad_capacitors
   a w szczególnie kawałek : Failure analysis, choć w najmniejszym stopniu
  nie wyczerpuje to tematu.
  Mam nadzieję że Twa praktyka nie ogranicza się do remontów
  elektroniki lub drobnych konstrukcji amatorskich, bo gdybyś posiadał
  praktykę konstruktora elektronika z prawdziwego zdarzenia
   - w tym przy masowej produkcji, to znałbyś zasady doboru elektrolitów
  do warunków pracy w układzie i nie byłoby protestu z Twojej strony.
  
  Jeżeli zajrzysz do katalogu/karty katalogowej porządnego producenta
  kond. eletrolit. to rzuci ci się w oczy wyraźne określenie dopuszczalnej
  składowej zmiennej, a wnioski racz wyciągnąć sobie sam, nie jesteś
  nowicjuszem ...

> Próbując pisać tak pryncypialnie nie zaszkodzi mieć
> trochę więcej wiedzy w temacie.
  
   Wiedzę i praktykę konstruktorską mam "niestety" krańcową
  i nie mam zamiaru zmieniać swoich poglądów jeżeli nie jest to oparte
  na udokumentowanych faktach i analizie teorii - mity mnie nie interesują.
  W każdy konkretnym przypadku, jego analiza musi uwzględniać wiele
  aspektów, w przeciwnym razie wnioski mogą byc zupełnie bzdurne.

PS
  Jednocześnie sam stwierdzam że spotkałem się na tym forum, już wcześniej
  z Twoimi poglądami i zaleceniami pod którymi bym się nie podpisał
   a jeżeli nie protestowałem, to tylko dlatego iż uznałem to za małą
   szkodliowość czynu .......
  
  

-- 
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Received on Thu Jan 11 17:25:09 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 11 Jan 2007 - 17:51:10 MET