Re: padający dysk (sata)

"Aikus" <aikus@wypat.ze.spamem.maupapocztakropkafm> wrote in message
news:ela94k$e2d$1@news.onet.pl...
> Michal Kawecki wrote:
>>> No patrz Pan, Panie Michale... Czyli troche niechcacy dobrze
>>> zasugerowalem z Linuxem... W Linuxie AFAIK nie ma takich mechanizmow...
>>> Bledy DMA timeout to jedno - trafiaja do logow, bledy CRC podobnie, ale
>>> dopoki dysk jakkolwiek dziala - to dziala:)
>>
>>
>> Cóż - tutaj też działa, ino trochę wolniej ;-).
>
> Tak, tak, no mi chodzilo o to, ze ... Autor watku prosil wyraznie o pomoc
> w uruchomeiniu dysku w trybie DMA... Windows jest poprostu troche bardziej
> zachowawczy niz Linux. Linux zaklada, ze "Fmmm... Dysk Ci pada... Ale
> porzeciez pisze Ci to w logach, a Ty jestes root, wiec wiesz co robisz!
> Avanti! Jak sobie zyczysz tak bedzie!" A windows bedzie oszczedzal
> wszystko, zeby jak najdluzej zachowac funkcjonalnosc... no takie to juz sa
> wlasciwosci tych dwoch... nawet nie systemow ile filozofii podejscia
> tworcow softu do pt. uzytkownika kompa...
> Pozdro!

Jednak nie odmówię sobie małego komentarza :-). Nie żebym chciał oceniać
podejście do danych w obu systemach, ale wnioski nasuwają się same... Jak
się dysk uszkodzi i zacznie sypać błędami, to Linux będzie go katował aż się
system wyłoży lub administrator raczy w końcu zajrzeć w logi. Natomiast
Windows próbuje uchronić użytkownika przed konsekwencjami. I jedno, i drugie
podejście ma swoje wady i zalety... dla zaawansowanego użytkownika lepsza
jest filozofia Linuksa, bo on sobie sam umie założyć odpowiedni skrypt ,
który prześle mu informację na maila że się coś złego dzieje, albo choć
uruchomi smartd nadzorujący stan dysku. Dla przeciętnego usera lepsze jest
podejście Windows, bo konia z rzędem temu kto częściej niż raz na miesiąc
zagląda do Dziennika systemowego ;-). I co z tego, że błędy "disk error" aż
biją po oczach...

> EOT (propozycja)

OK

-- 
M.   [MS-MVP]
/odpowiadając zmień px na pl/