"Aikus" <aikus@poczta.fm> wrote in message news:el98ru$93v$1@news.onet.pl...
> Michal Kawecki napisał(a):
>>
>> Absolutnie nie neguję roli uziemienia czy też zerowania w instalacji
>> elektrycznej. Ale w tym przypadku IMO się mylisz - ani notebook, ani te
>> napędy nie powinny mieć absolutnie żadnych potencjałów na swoich
>> obudowach. Po prostu zasilacze impulsowe stosowane w tych urządzeniach
>> oddzielają od siebie galwanicznie obwód wysokiego i niskiego napięcia.
>
> Wlasnie ZTCW doklandie odwrotnie. Transformatorowe zasilacze robily cos
> takiego, natomiast zasilacze impulsowe AFAIK dzialaja na zasadzie
> kondensatorowych dzielnikow napiecia pracu przemiennego... Tak wiec ten
> prad ktory mamy na wyjsciu to nie prad przetransformowany tylko dokladnie
> ten sam ktory jest w sieci...
> Oczywiscie nie jestem pewien tego co napisalem - poprawcie mnie jesli sie
> myle.
Dobre zaslacze impulsowe działają właśnie na zasadzie przetwornicy
transformatorowej, w której elementem aktywnym jest scalak kluczujący stałe
napięcie uzyskiwane z sieci zasilającej po wyprostowaniu na mostku Graetza.
Scalak ten napędza maleńką cewkę z rdzeniem ferrytowym, której wtórne
uzwojenie jest odizolowane galwanicznie od uzwojenia pierwotnego. Napięcie
uzyskiwane po stronie wtórnej jest następnie prostowane, filtrowane,
ewentualnie stabilizowane i podawane na zewnątrz. Maleńkie wymiary uzyskuje
się poprzez wysoką częstotliwość pracy, ale jest to dalej normalny układ
transformatorowy z dwoma obwodami. Badziewne zasilacze robi się na
kondensatorkach ;-).
>> Nie ma więc po prostu możliwości wytworzenia różnicy potencjałów. Dlatego
>> właśnie notebooki można zasilać z gniazdek bez uziemienia i można do nich
>> podpinać dowolne inne urządzenia, które też mają w środku zasilacz
>> impulsowy i które także nie wymagają uziemienia.
>
> Eee, no nie wiem, klocic sie nie bede, nie znam sie az tak dobrze na
> budowie zasilaczy impulsowych, ale zrob doswiadczenie: Podlacz kompa
> stacjonarnego do gniazka bez uziemienia i dotknij neonówka do obudowy...
Stacjonarne zasilacze mają (miały?) przewód zerujący wyprowadzony na
obudowę. Ponadto między obudową a przewodami aktywnymi są wpięte
kondensatorki przeciwzakłóceniowe, poprzez które - w przypadku braku
zerowania - może przepłynąć niewielki prąd do obudowy. Tak więc na obudowie
może powstać nawet całkiem spory potencjał, ale prąd będzie zbyt mały żeby
zagroził zdrowiu, co najwyżej może nieprzyjemnie kopnąć.
> Poza tym z jakiegos powodu jednak istnieja zasilacze (zarowno do
> notebookow jak i do dyskow na USB) ktore maja trojprzewodowy kabel
> zasilajacy i wtyczke z uziemieniem.
No właśnie o tym pisałem od początku.
> IMNSHO to sa zasilacze firm ktore nie koniecznie chca zaoszczedzic 20
> centow na produkcji stuki zasilacza poprzez wyprucie jednego przewodu
> kosztem obnizenia bezpieczenstwsa.
Owszem, robi się i takie z zerowaniem, i takie bez. Zerowanie pozwala na
osiągnięcie przyzwoitej filtracji, uniknięcie przydźwięków, etc.
-- M. [MS-MVP] /odpowiadając zmień px na pl/Received on Thu Dec 7 16:40:09 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 07 Dec 2006 - 16:51:03 MET