"Atlantis" ehcsrf$4ml$1@atlantis.news.tpi.pl
> Tyle tylko, że jeśli te dwa krążki są ze sobą już mocno spojone na
> brzegach i koło otworu, to nie ma aż takiej potrzeby, żeby w środku były
> trzymane tak samo, czy nawet mocniej. ;) Chodzi w gruncie rzeczy o
> utrzymaniu tego wszystkiego w całości - nie wiesza się przecież płyt za
> górny krążek w ten sposób, żeby barwnik musiał trzymać ciężar dolnego. :)
Problem w tym, że te dwa krążki poliwęglanu nie muszą tak samo się wyginać :)
w trakcie/czasie życia płyty i coś je musi trzymać nie tylko w środku i na
krawędziach. :)
> > W każdym razie płyt te są raczej wrażliwe na upadki na tak zwany sztorc
> > i o czymś to chyba świadczy.
> A to już inna sprawa, że płyty są wrażliwe na upadki i urazy
> mechaniczne, to nic nowego. Ja w każdym razie staram się je jak
> najbardziej zabezpieczyć przed tego typu ewentualnością. Ale jednak przy
Chodzi o to, że owa wrażliwość potwierdza ów problem klejenia barwnikiem. :)
> rozsądnym użytkowaniu płyty nie są narażone na aż takie obrażenia, które
> nakazywałyby stosowanie jakiejś "pancernej" konstrukcji. ;) Już chyba o
> wiele groźniejsze od upadków jest ignorancja użytkowników, którzy
> radośnie pozostawiają swoje odcinki palców czy rozmaite rysy na spodzie. :)
Odciski można zmyć preparatami i wytrzeć ściereczkami do czyszczenia szkieł optycznych. :)
> >> Nie pamiętam do końca w którym to było roku, ale film jest z 1995
> >> jeśli mnie pamięć nie myli. ;)
> > Wtedy właśnie wchodził minidysk SONY z jednej strony i cyfrowa taśma
> > magnetyczna Philipsa w kasecie o wymiarach ,,zwykłej'' kaset z przeciwnej
> > strony. No i Philips znowu przegrał -- jak za dawnych czasów z gramowidem
> > przegrał, mając za konkurenta JVC i jego magnetowid VHS.
> Hmm... Cyfrowej kasetki o wymiarach zwykłej, analogowej jakoś sobie nie
Wszedł na półki sklepowe tuż przed MD. :) I szybko zszedł...
Po raz kolejny Philips przegrał, tym razem taśma ustąpiła dyskowi,
choć przyszłość nie należy ani do taśmy i jej sposobowi stratnej
kompresji, ani do dyszczków i stosownej stratnej kompresji, ale do MP3 i kości. :)
> przypominam, jedyne co mi teraz przychodzi na myśl to DAT i tutaj o ile
DAT to zupełnie coś innego. :)
> na polu nośnika muzyki format poległ, to przyjął się jako nośnik danych
Format nie do końca poległ, bo częstotliwość próbkowania 48 kHz chyba jednak się przyjęła. :)
> - w streamerach. Trochę odwrotna sytuacja jak z MD, ale na dobrą sprawę
> to dwie zupełnie różne technologie. Dyski z definicji dają o wiele
> szybszy dostęp do danych niż tasiemka na szpulce, bez względu na to czy
> chodzi o muzykę, czy dane komputerowe. Tak czy inaczej trzeba brać pod
> uwagę czas potrzebny na przewijanie...
To chyba jest oczywiste. :) Dyski pod względem czasu dostępu ustępują dyskom
wielogłowicowym -- głowica nie przesuwa się w czasie zapisu czy odczytu, ale
znajduje się jednocześnie nad całym dyskiem :) a sygnał dociera z/do różnych
jej części. :)
> > ZIPy to jeszcze miały swoje powodzenie. :)
> Ktoś jeszcze jakiś czas temu mówił, że gdzieniegdzie jeszcze są
> stosowane, zresztą wersja 750 MB niby jeszcze żyje i jest w sprzedaży.
> Moim zdaniem pomysł był genialny i szkoda, że się nie przyjął...
A mnie się od samego początku nie podobały :)
> >> LS-120,
> > To było niewypałem zupełnym. :) BTW dyszczek do minidysku jest dwukrotnie
> > mniejszy od dyskietki 3.5 calowej a zawierał jednak w 144 MiB lub nawet więcej, :)
> > bo były dyszczki MO osiemdziesięciominutowe. :) (80)
> Ale mimo wszystko to była naprawdę obiecująca technologia, biorąc pod
> uwagę fakt, że jeszcze do dzisiaj montuje się napędy dyskietek w
> komputerach -
Ale to było pod IDE. :) Zysk dyskietki polegał na tym, że można było dzięki
niej zupdatować spokojnie BIOS. :)
> fakt, już raczej na specjalne życzenie, ale jednak...
Ja nie używam dyskietki od kilku lat -- od co najmniej
sześciu, choć mam dwa sprawne napędy: 3.5 cala i 5.25 cala. :)
> Ciągle są kontrolery na płycie głównej, ciągle można kupić napęd
> dyskietek w każdym sklepie komputerowym, no i nośniki do niego. Cała ta
> technologia w niczym nie różni się od tego, co mieliśmy pod koniec lat
> osiemdziesiątych!
Wówczas nie wróżono dyskietkom 3.5 calowym przyszłości. :)
Ja miałem dostęp do jednej z niewielu takich dyskietek. :)
Stacja była zamontowana niefortunnie w serwerze novellowskiej
w wersji sieci dedykowanej, co czyniło ów napęd bezużytecznym
w czasie pracy sieci. :) Po jakimś czasie przerobiłem to na
sieć niededykowaną, uwalniając tym samym w tym komputerze
DOSa pracującego po zapuszczonym Novellem, co oczywiście
czyniło ów komputer mniej bezpiecznym. :)
Z użytkownikami umówiłem się, :) że DOS jest wprawdzie na serwerze
dostępny, ale tylko w celach uwolnienia dyskietki i w razie padu
owego DOSa -- nie należy podejmować żadnych czynności i spokojnie
czekać na ewentualny restart Novella, co miało miejsce nie rzadziej
niż codziennie. :)
> Płyty CD w tym czasie zwiększyły swoją pojemność aż do
> 700 MB (no i nawet więcej), pojawiły się płyty DVD a teraz mamy
> niebieskie lasery.
Na razie droższe od samego/całego komputera. :)
> Natomiast dyskietki, jak miały, tak mają 1,44 MB
:) Są i po 2.88 MiB. :)
I ja, gdy buduję płytę bootującą z emulacją dyskietki, korzystam z tej podwójnej wielkości. :)
> i ciągle te same transfery. Co z tego, że już praktycznie koniec, skoro w
> ciągu tych kilkunastu lat to nie ruszyło ani trochę do przodu?
Ruszyło -- na 2.88 MiB, ale ani 1.44 MiB, ani 2.88 MiB nikomu do szczęścia nie jest potrzebne. :)
> LS-120 moim zdaniem był właśnie takim wielkim krokiem do przodu.
Który jednak się nie przyjął, choćby z uwagi na MO. :)
> Zastąpienie przestarzałego kontrolera interfejsem IDE,
Uniemożliwiało korzystanie z tego jak z dyskietki :) i blokowało kanał. :)
> dużo szybszy odczyt standardowych dyskietek oraz nowy nośnik o znacznie
> większej pojemności. Sądzę, że gdyby wtedy się to przyjęło, to dzisiaj
> mielibyśmy wersję o znacznie większej pojemności.
Na szczęście się nie przyjęło i mamy Peny. :)
> Tymczasem aż do teraz funkcjonowała pewna luka w funkcjonalności -
> dyskietki były za małe, a nie było niczego w rozsądnej cenie, bo byłoby
> w stanie je zastąpić. Płyty CD/DVD to zupełnie inne podejście do sprawy
> zapisu i przechowywania danych, zapis pakietowy był swego rodzaju
> "prowizorką", do tego mało kompatybilną ze wszystkim innym. Dopiero
> teraz pojawiły się płyty DVD-RAM, PenDrive'y i czytniki kart pamięci do
A przede wszystkim powszechny Internet. :)
W celu jakim coś nosić na dyskietce, skoro można ,,nosić'' na sieci? :)
> PC. Przez ten cały czas nie było niczego, przynajmniej nie dla
> przeciętnego użytkownika. Przecież chyba każdy pamięta czasy, kiedy
> chodziło się z dyskiem twardym do znajomych narażając go na uszkodzenie,
Były to czasy dysków jednogigabajtowych, czyli o pojemności jednej płyty CD. :)
Problemem była cena nagrywarki CDR/CDRW...
> lub też przenosiło się spore pliki za pomocą trzech pudełek dyskietek. :)
:)
> >> JAZ,
> > Tego to nawet nie pamiętam.
> Taka większa, bardziej zaawansowana wersja ZIPa. Podpinane pod SCSI,
Aha. :)
> nośnik magnetyczny o pojemności 1 GB lub 2 GB w drugiej wersji. Ponoć
> bardziej podatny na uszkodzenia od standardowego ZIPa.
:)
> >> SyQuesty
> > Tego też.
> Taka alternatywa dla technologii iOmegi
Coś pamiętam. :)
> czy Imation, nośniki magnetyczne o różnych pojemnościach
> na przestrzeni lat - większych od dyskietki 3,5" ale mniejszych od płyty CD. ;)
Większych gabarytowo czy megabajtowo?
E.
Received on Sat Oct 21 22:40:05 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 21 Oct 2006 - 22:51:14 MET DST