Re: streamer i kasetka DAT

Autor: Atlantis <marekw1986NOSPAM_at_wp.pl>
Data: Sun 30 Jul 2006 - 11:33:23 MET DST
Message-ID: <eahucg$gei$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

rs napisał(a):

> tak sobie ostatnio kombinowalem, ze nie byloby glupim pomyslem
> backupowac rzeczy i dodawac pliki do recovery par. przynajmniej te
> rzeczy, ktore sa juz skonczone i nie wymagaja czasowych updatow.

Ja tak właśnie robię, przynajmniej w przypadku znacznej części muzyki.
Wyrobiłem sobie taki nawyk dzięki korzystaniu z binarek. :) To samo
pewnie zastosuje też w przypadku archiwizacji zdjęć z cyfrówki, z tym,
że mam ją stosunkowo niedawno i jeszcze nie zdążyłem wyprodukować 4 GB
zdjęć, żeby wrzucić je na DVD, ale wtedy warto będzie moim zdaniem
poświęcić te 10% miejsca na płycie na dodatkowe pliki naprawcze - tak w
razie czego.
Ja ogólnie rzecz biorąc nie używam płyt DVD do robienia backupów,
zwyczajnie one są stworzone do archiwizacji gotowych rzeczy,
przechowywania filmów, muzyki, danych, które z definicji są już
skończone i przeznaczone tylko i wyłącznie do odczytu, bez wprowadzania
żadnych modyfikacji.

> jakby nie bylo, nie ma 100% pewnego i bezpiecznego nosnika. cos
> slyszalem, ze maja sie pojawic pamieci holograficzne, ale tez nei
> sadze by to bylo idealne rozwiazanie.

Pamięci holograficzne szybko się nie pojawią, najpierw musi się na dobre
zadomowić któryś ze standardów niebieskiego lasera, a poza tym już
pojawiają się głosy o możliwej modyfikacji, która umożliwi zapis nawet
kilkuset GB na takiej płytce... Pamięci holograficzne na początku mogą
stwarzać problemy jeśli chodzi o zbudowanie wersji nagrywanej...
Poza tym nawet najlepszy nośnik z najlepszą korekcją błędów nic nie
będzie wart jeśli zostanie zwyczajnie fizycznie uszkodzony. Prawda jest
taka, że ogromna część przypadków utraty danych to efekt ignorancji
użytkownika, któremu wydaje się, że płyta może tak poprostu leżeć sobie
na biurku, można nią rysować o blat, położyć w słońcu na kilka dni,
dotykać spodu palcami itp. Mi się niekiedy włosy na głowie jeżą gdy
widze co poniektórzy potrafią robić ze swoimi płytkami, bo chyba wydaje
im się, że są niezniszczalne. :) Ja jeśli chodzi o ważniejsze dane wolę
unikać stosowania kopert, płyty trzymam w pudełkach, a te szczególnie
ważne zamknięte dodatkowo w szafce.
Moim zdaniem nadszedł najwyższy czas by wreszcie powrócić do zamykania
nośników w kasetkach, jak dyskietek. Strach pomyśleć jak szybko BD czy
HD DVD będą padać przy takim upakowaniu danych z winy
nieodpowiedzialnych i niedouczonych userów. ;)

BTW wpadło mi dzisiaj do ręki "Metro" i na drugiej stronie krótki
felieton na temat, który bardzo mnie zainteresował. Autor przypomina
materiał z "Teleekspresu" z reklamówką płyt CD-Audio z czasów, kiedy
rynkiem rządziły kasety audio, a i płyty winylowe jeszcze się trzymały
nieźle. Mianowicie w reklamówce ktoś kładzie płytę CD na jezdni,
przejeżdża po niej TIR, potem wkłada ją do odtwarzacza i słucha. ;D
Potem autor zauważa, że wiele płyt kupionych niewiele później i ostro
eksploatowanych na imprezach dziś ma poważne problemy z odczytem. :) I
na koniec pytanie, czy następne pokolenie będzie miało problem z
odczytem MP3 nagranych teraz? ;) Sam mogę odpowiedzieć na nie twierdząco
widząc jak niektórzy traktują nośniki danych. :)

> hmmmm. nie pamietam, zeby mi sie kiedykolwiek zdazylo, powiem
> szczerze. no chyba, ze user w ostatniej chwili nadpisal plik, ale nie
> o tym mowa. ale strzyzonego pan bog strzyze, szczegolnei jesli uzywasz
> sprzetu poprzednio juz uzywanego.

Tylko to chciałem wiedzieć i raczej tego nie trzeba mi tłumaczyć.
Nagrywam tylko na markowych płytach CD/DVD, w nagrywarkach najnowszy
firmware, dobrane optymalne prędkości zapisu i od bardzo dawna nie
miałem płyty z wartościami błędów PIE/PIF (lub C1/C2) chociażby
zbliżonymi do dopuszczalnej granicy, nie wspominając już o tym, żeby się
jakaś płyta nie chciała zweryfikować. Ale mimo tego weryfikację i test
jakości zapisy robię zawsze - dla pewności.
Chciałem tylko wiedzieć, czy przypadki nieudanej weryfikacji są częste,
jak widać nie. A co do napisania pliku przez usera, to myślę, że kopie
wykonywałbym raczej wieczorem. :)

> ten sprzet, ktorego uzywalem HP, seagate, sony, dell/certance
> wszystkie mrugaly LEDami, ze im brudno.

Już myślałem, że potrzebne są jakieś dodatkowe programy diagnostyczne. :)

> mechanizmie driveu. jedynym wyjsciem zeby odtworzyc cala zawartosc
> bylo przeczyszczenie glowicy, czasami kilka razy podczas odtwarzania
> tasmy. niby odtworzylem wszystkie tasmy, ale w ignorancji swojej
> zalatwilem glowice w drivie.

A tak ogólnie rzecz biorąc to łatwo jest zajechać głowice takiego napędu
przy _normalnym_ użytkowaniu? Okresowym czyszczeniu i chronieniu taśm
przed zabrudzeniem?
Z tego co widzę to urządzenia do zapisu magnetycznego potrafią trochę
pożyć. :)

> przepuszczenie tasiemki wystarczy. drive ja lyknie, wyczysci i
> wypluje. <rs>

A z dostaniem takiej tasiemki nie powinno być problemów jeśli już?

-- 
# Pozdrowienia przesyła Atlantis # GG: 1238885
# "Władza to nie środek do celu; władza to cel"
# /George Orwell - Rok 1984/
Received on Sun Jul 30 11:35:06 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 30 Jul 2006 - 11:51:21 MET DST