Dnia 2006-07-15 15:55:20, encja *Michal Bien* wymodziła przez port 119
co następuje:
Tak na koniec...
> I dlatego uwazasz ze nikt juz nie uzywa dyskietek? Gratuluje
> wnioskowania: odniosles doswiadczenia jednostkowe do calosci z blednych
> zalozen wynikaja po prostu bledne wnioski, a na zwrocenie uwagi ze jednak
> niektorzy ludzie uzywaja dyskietek reagujesz alergicznie.
Nie dostałem wyprysków. I nigdzie nie napisałem, że nikt nie używa
dyskietek, tylko że ja nie używam, moi znajomi nie używają i u mnie w
pracy... (ech... powtarzam się, ale to przez Ciebie!). Skrytykowałem
jedynie Twoją wypowiedź, że tak jest "szybko i wygodnie", i że
wyleczyłeś się z daaaaaaawno temu z robienia wszystkiego nowocześnie.
(ech, ten nacisk na "naście" lat...)
BTW, jeśli te "naście" lat temu, to okres końca studiów/początku pracy,
to jesteśmy mniej więcej rówieśnikami. Nie wiem, jak to było w
Warszawie(?), ale u nas można było przebierać w ofertach pracy, jak w
ulęgałkach. Ale nie poszedłem "na admina" ani do Poczty Polskiej, ani do
PZU (dawali służbowy samochód), tylko prościutko do niewielkiej firmy z
branży IT. I być może dlatego ominął mnie proces "leczenia", polegający
na zderzeniu własnych pomysłów ze skostniałym tworem aparatu
biurokratycznego, czy czymś podobnym ;)
>
> A to cytat z jakiego msg-id z odpowiedzia na moj post?
> Bo w takich postach tego nie widzialem, a wybacz - nie mam czasu czytac
> wszystkiego co napiszesz.
Cały Ty - to jest z tej gałęzi wątku i wierzę, że mogłeś nie zauważyć,
bo było do Atlantisa. Tylko jakim cudem wyhaczyłeś info o moich dwóch
komputerach, które nie dość, że nie było do Ciebie, to jeszcze nie ode
mnie ;)
>
> W poprzednim poscie wracales dwukrotnie do zastosowan w pracy.
...i w domu...
>
> Nie insynuuje, a zartuje - od czego sam zaczales w tym watku, ale
> jesli nie idzie to po Twojej mysli zaczyna sie z atmosfery zartobliwej
> robic dosc napieta sytuacja.
Nawzajem :)
> No i jakie bzdury? To ze ludzie uzywaja nadal dyskietek, posiadanie
> napedu choc coraz rzadniej przydatne to jednak potrzebne, zwlaszcza w
> przypadku znajomych-humanistow przynoszacyh rozne dokumenty na tym nosniku
> [o czym pisalem w cytowanym fragmencie postu] uwazasz za bzdury to dyskusja
> nie ma zadnego sensu.
"szybko i wygodnie"
"żeby wypachali się"
"mam cie w d*e, kup sobie pendrive"
"spie*j dziadu"
"pendrive jest najlepszy zawsze i wszedzie"
To są bzdury. Bezpodstawnie insynuujesz mi pewne zachowania, robisz ze
mnie miłośnika pendrive (gdzie, na jakiej podstawie!?), traktujesz moje
wypowiedzi wyrywkowo, biorąc do dalszej dyskusji tylko to, co Ci pasuje,
a pomijając pozostałe, wymyślasz niby moje wypowiedzi na własne
potrzeby... Prościutko do flejmika...
Pisałem o tej pracy, żeby dopełnić obraz sytuacji (ani w domu, ani w
pracy).
> Skoro brak potrzeby posiadania napedu FDD uwazasz za
> aksjomat,
Aksjomat...
Trzeci raz powtórzę(tfu, wrócę) - czasem używam FDD przy serwerach... No
tak, ale to w pracy, więc się nie liczy....
> brak mozliwosci wymiany dokumentow na nosniku fizycznym ze
> znajomymi uzywajacymi tego nosnika za "ich problem"
Tu poniekąd masz rację. Jestem w stanie zrozumieć, że w pracy są
komputery nie podłączone do sieci, i wymiana informacji na dyskietkach
jest standardem. Z zastrzeżenemi, że nie jest to "prosto i wygodnie".
Natomiast w domu - uwierz mi - pomimo, że mam w domu FDD, nie byłoby
problemu, gdybym go nie miał. Ani dla mnie, ani dla moich znajomych.
Gdybym miał znajomych kompatybilnych tylko z FDD, nie byłoby problemu,
bo mam FDD, ale nie mam takich znajomych.
Tylko stawianie problemów w sposób: sam nie potrzebuję, ale kupię, bo
inni mogą potrzebować jest dla mnie troszkę zbyt franciszkańskie. Żebyś
mnie dobrze zrozumiał - mam na myśli sytuację typu: kupię nagrywarkę
DVD, co prawda nie potrzebuję, ale koledze/koleżance przydałby się
dostęp do takiego sprzętu...
> odmienne zapatrywania ze nie dojdziemy do porozumienia, a jedynie mozemy sobie
> nawymyslac.
> Widze ze konsekwentnie starasz sie mnie obrazic
Jeszcze nawet nie spróbowałem...
>, na razie mam
> w miare dobry humor i nie dam sie sprowokowac, ale na tym koncze dyskusje
> i nie spodziewaj sie dlaszego ciagniecia watku.
Cóż, spędziłem fajny weekend z przyjaciółmi, jeszcze nie dojechałem do
pracy... Jestem tak wyluzowany, że bardziej nie można...
> Inaczej musialoby sie to
> skonczyc awantura. Swoje stanowisko wylozylem juz wczesniej, mozesz sie z
> nim zgadzac lub nie.
Także.
> Z mojej strony EOT zanim nie wrzucimy sie nawzajem do
> KFow.
Za takie coś do KF ?
Żartujesz....
-- pozdro... ____________________________________________________ [ |>|>|> sprocket | sprocket@sys.BezSpamu.pl ] [ Rafał Bartoszak | maile w HTML'u lądują w koszu ]Received on Mon Jul 17 10:35:11 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 17 Jul 2006 - 10:51:09 MET DST