Re: Sprawdzenie LCD w sklepie - czym sie rozni ?

Autor: mgs <magness2_TOUSUN__at_poczta.fm>
Data: Mon 13 Mar 2006 - 08:00:18 MET
Message-ID: <dv35cj$h8t$1@nemesis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

> Ludzie sa rozni, niektorzy boja sie wyrazic wlasnego zdania, inni
> akceptuja szajs, a pozostali wymagaja jakosci. Poza tym jest spory rynek
> na zdefektowane monitory LCD - wszelkiej masci wieksze firmy. Czy
> pracownika specjalnie obchodzi, co dostanie ? To nie jego, ma tracic
> caly dzien na proszenie sie odpowiedzialnej osoby o reakcje... bywa roznie.

Ja mam dwa uszkodzone piksele i żadnego z nich nie widzę częściej niż
raz na tydzień. Oddanie takiego monitora byłoby zabawne, bo musiałbym w
serwisie pokazywać na specjalnie przygotowanych obrazach gdzie ten
pikselik jest. "Przeszkadzalność" jest zerowa i nawet gdybym miał
gwarancję na piksele nie wymieniałbym tego monitora. I to dotyczy bardzo
wielu LCD z uszkodzonymi pikselami (szczególnie tych nie na matrycy TN).
Gdyby LCD miały lepszą gwarancję mogłyby kosztować nawet trzy razy
więcej. Niestety proces ich produkcji nie jest idealny.
Zdefektowane LCD oczywiście trafią do biur, ale ich odsetek jest większy
niż zapotrzebowanie. Znacznie większym problemem - o którym zwykły
użytkownik rzadko wie - jest słabe podświetlenie. Piksel to jeden mały
punkt, a złe podświetlenie może zamienić nasz ekran w chmurki...
(szczególnie widoczne w LCD 17'' za 700-900 złotych oraz w tych
produkcji IIyamy).
Received on Mon Mar 13 08:00:13 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 13 Mar 2006 - 08:51:19 MET