Witam
Jest to właściwie crosspost z pl.misc.elektronika ale jako że tam nie
dostałem na razie wyczerpującej odpowiedzi to spytam tutaj bo może ktoś
coś takiego ma lub robił.
A więc przy okazji zajmowania się ostatnio popsutymi płytami głównymi
i zasilaczami do PC, wpadł mi pomysł by zrobić sobie prosty układ do
sprawdzania zasilaczy.
Wstępnie stwierdziłem że wyprowadzę poszczególne napięcia w formie
wygodnej dla zbadania woltomierzem, dorzucę jakieś obciążenia,
włącznik i viola.
No i problem właśnie w tych obciążeniach - co tu dać i na jakie linie
(3.3V, 5V, 12V) by zasymulować komputer? Prąd maksymalny zasilaczy na
poszczególnych liniach jest 20-30A więc do ok. 200W by się wydzielało.
Co tam wrzucić by nie wyszło drogo i można to było jakoś stopniować
(tj. badać zasilacz na coraz większym obciążeniu) ?
Ktoś kiedyś proponował żarówki samochodowe.
Szukając czegoś taniego o dużej mocy:
http://allegro.pl/item90076283_zarowka_12v_21w.html 21W za 1.40zł
http://allegro.pl/item90444970_henkel_h4.html 55-60W za 4zł
dla sprawdzenia nominalnego max. prądu mojego zasilacza dla 12V
wychodziłoby w obu przypadkach 16-17zł. A jeszcze reszta linii.
Drogo jak na coś co ma nic nie robić.
Co do oporników to np. tutaj:
http://www.rezystory.net/1.php?nr=24
znalazłem rezystory mocy, ale cenowo wypadają jeszcze gorzej niż żarówki.
Ps. Dodatkowe pytanie - jaki przyjąć algorytm testowania by był
w miarę bezpieczny dla zasilacza ?
Zwiększać stopniowo obciążenie aż napięcia przekroczą dopuszczalne 5%-10%
odchylenia od normy czy jak ?
-- Jacek_FHReceived on Wed Mar 8 20:05:07 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 08 Mar 2006 - 20:51:08 MET