Re: Seagate "Certified Repaired HDD"

Autor: Maciek <maciek_at_nospam.pl>
Data: Thu 19 Jan 2006 - 11:26:32 MET
Message-ID: <dqnpll$goq$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

kacperczak napisał(a):
> chodzi o to, że gwarancja mi nie pomoże jak mi dysk padnie. wolałbym roczną
> gwarancję i dysk do którego mogę mieć jako takie zaufanie, niż naprawiane
> cudo, choćby i z dłuższą gwarancją.
Jak Ci dysk padnie to pomoże tylko backup. Masz jak widzę problem raczej
natury psychologicznej, tzn. źle się czujesz z informacją, że dysk który
dostałeś nie jest całkowicie nowy tylko w jakiś tam sposób odnawiany.
Jeśli jednak dostałeś na niego normalną gwarancję to
producent/sprzedawca zapewne założył, że ten dysk pochodzi przynajmniej
tyle co nowy. Na nowy dostajesz taką samą gwarancję i również nie masz
pewności jak długo pochodzi. Tak więc jak już mówiłem rozwiązaniem w
Twoim przypadku (jak i w przypadku każdej innej osoby przywiązanej do
swoich danych) są zabezpieczenia przed utratą danych - redundancja i
częsty backup.

> Ja dostałem gwarancję 5-letnią, ale zastanawiam się czy to gwarancja
> producenta (nie sądzę, bo jak mówi google seagate po prostu takiej na te
> dyski nie daje) czy tylko Prolajnu, który może sobie na taką pozwolić, bo
> ewentualne częstsze pady "naprawianych" dysków kompensuje im niska cena, za
> którą je kupują.
Ba! 5 lat to ja na swoje nowe Caviary nie dostałem, a Ty wybrzydzasz :-)
Kupiłem 2x120GB i zrobiłem z nich RAID 1 bo wcześniej dysk 80GB padł mi
z dnia na dzień po roku używania, mimo że nie miał żadnych informacji o
naprawianiu :-)

> Tak czy inaczej czuję się przez Prolajn wyruchany bez mydła, na stronie nie
> ma żadnej informacji o tym, że jest to dysk NAPRAWIANY. A ja do takich po
> prostu zaufania nie mam i tyle. Gdybym wiedział nie kupiłbym. Poza tym,
> gdybym chciał go kiedyś puścić dalej to nie sądzę, żeby nadruk z napisem
> "repaired" poprawił cenę tego dysku na allegro.
No to po co jeszcze piszesz na grupę. Ja bym już dawno leciał do Prolajn
i próbował wymienić. Jeśli ma to poprawić Twój nastrój to chyba warto. W
powyzszych uwagach chciałem tylko zwrócić uwagę, że nie ma co za bardzo
ufać dyskom nowym i gloryfikować ich jakość w stosunku do takich
naprawianych. Po zakończeniu testów jakości w fabryce przed nimi jeszcze
długa droga i nigdy nie wiadomo po jak dziurawej drodze jechał TIR, albo
czy przy rozładunku w hurtowni chłopaki akurat nie mieli dobrego humoru
i nie rzucali ich sobie jak murarze cegły ;-)

-- 
Pozdrawiam
Maciek
Received on Thu Jan 19 11:30:17 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 19 Jan 2006 - 13:57:39 MET